OD czasu kiedy jest trochę chłodniej rankiem, jadąc na zimnym silniku zauważyłem jakby takie przerywanie na mocy(no szarpanie poprostu), jak jest zimny i stoje na światłach to jest tak jakby wachały się obroty-nieznacznie(przerywał). Na ciepłym wszystkie objawy znikają i jak jadę po pracy to też już tego efektu nie mam, sprawdzałem go na VAGu i nie ma żadnych błędów. świece zmieniałem jakieś 15 tysi temu, spalanie raczej nie wzrosło. Macie jakieś podpowiedzi gdzie szukać przyczyny??
ps. zachoanie takie jakby uszczelka monowtrysku była walnięta-ale zmieniałem ją na nowa w lutym