MiroGti napisał(a):jeśli ten czujnik położenia wału faktycznie pada a wiadomo on w tym motorze jest główny a halla wspomagający to nie powinien przejść w tryb awaryjny i zapalić na tym halla tylko ?
nie bo on jest głównym, proste. bez wspomagającego pojedziesz, bez głównego nie. Najpewniejszym sposobem sprawdzenia czy na pewno jest wina czujnika na wale to podpiąć go pod VAGa jak zdechnie. Podczas kręcenia rozrusznikiem ECU musi widzieć obroty, żeby podać sygnał na cewkę a ta iskrę. Jeżeli na vagu nie widać obrotów to znaczy, że czujnik padł.
Takie gdybanie ale ja bym cewki nie skreślał, przerabiałem i cewkę i czujnik na wale. Jak czujnik się zagrzeje to masz postój na 2-3h dopóki nie ostygnie a czujnik schowany w bloku nie stygnie w 5min. Jak mi cewka padała to gdy silnik zgasł wystarczyło walnąć ją ręką, ruszyć kable i jechał dalej, z czujnikiem takie coś nie przechodzi. to o kącie zapłonu to nie jest tak, jeżeli Ci chodzi o to, że iskra "nie trafiała" wtedy gdy powinna to mylisz się. po odpięciu halla ECU nie potrafi dokładnie ustawić kąta, przechodzi w tryb awaryjny i tnie obroty - odcinka w okolicach 5k. to kiedy ma przeskoczyć iskra jest w gruncie rzeczy wymuszone mechanicznie - rozdzielacz.jak wał się obróci to i palec w kopułce, nie ma siły żeby było inaczej. to nie zapłon na pojedynczych cewkach i sterowaniu elektronicznym
Sarkazm - ponieważ strzelanie do idiotów jest wciąż nielegalne.