PROBLEM ROZWIĄZANY, JAK MYŚLICIE - JAKA PRZYCZYNA?
Witam serdecznie drogich forumowiczów, po niejednym poście na temat
mnie nurtujący w końcu udało mi się wybrnąć ze wszystkich problemów
związanych z odpowiednią pracą silnika na PB + LPG. (PB - beznyna,
LPG - gaz).
Ojj coś czuje, że się w poście rozpisze.. A więc do rzeczy, nie ma
na co czekać
Posiadam silnik 1.8 ABS + LPG BRC. Cały problem zaczął się w momencie
gdy zainstaniała sytuacja następująca: po odpaleniu autka obroty na PB
były ok a gdy przełączyłem na LPG to silnik wskakiwał na 2000 obr/min.
Aby zejść z obrotów pomagało tylko wyłączenie silnika (z pracy na LPG) i ponowne odpalenie go na LPG, wtedy to
obroty były już odpowiednie. Wcześniej jednak zaraz po kupnie auta
pojechałem na diagnostykę i okazało się, że sonda lambda
wskazywała całkiem "wariackie" odczyty (o sondzie pisałem na
forum). Po wymianie sondy pojeździłem i dużo się nie zmieniło - silnik pracował podobniej jak opisałem powyżej.
Po takiej sytuacji ponownie
zawitałem u mechanika by dostawić obroty gazu które "zostawały"
na tych 2000 obr/min. Co ciekawe czasami po mocnym przegazowaniu obroty
spadały do 200 obr/min, autko zachowywało się dosłownie tak jakby miało
rozjechany program głównego sterownika (czyt. komputera), obroty na LPG były raz na poziomie
2000 obr/min, to znowu na 200 obr/min. Po dostawieniu obortów na LPG (PB też były
dostawiane ale tu raczej było w normie) przewiozłem się 3 kilometry
żeby sprawdzić autko czy obroty są ok. Jak się okazało ponownie lipa - powrócił ten sam objaw.
Wtedy już nie pojechałem na analizę spalin, postanowiłem trochę
samemu zerknąć na istniejący problem, nie jestem w stanie zliczyć ile razy dostawiałem
obroty na parowniku (LPG) i śrubką przy przepustnicy (PB, tu trochę
mniej razy), ale probowałem chyba na wszystkie możliwe sposoby. W takim stanie
pojeździłem autkiem ok. miesiąca i postanowiłem wybrać się na analizę
spalin (LPG było już w miare ok. jednak autku "się odwidziało" i na PB zaczęło kopcić
okropnie, czuć było nieprzepaloną benzynę, przy dociśnięciu gazu
na niższych (tak do ok. 2000 obr/min) autko dławiło się przy pracy na PB,
przy wyższych obrotach (powyżej 2000 obr/min) przepalał benzynę ale w cyklu pracy na ok.
3 sekundy raz delikatnie szarpnął czyli też nie dobrze. Pojechałem
na ową analizę, ponownie LPG dostawione jak trzeba a na benzynie
po podpięciu mechanik złapał się za głowę - CO z mieszanki było ponad
10x większe aniżeli dopuszcza to norma (wartość ok. 11 - o tym też na
forum pisałem). Trudno było postawić jednoznaczną diagnozę ale
podejrzenia padły na wtryskiwacz który niby miałby podawać za dużą
dawkę paliwa (miał lać), lub rozjechany program sterownika głównego (dlaczego wtryskiwacz -
problemy przecież zaczęły występowac na PB, na LPG'u się poprawiło);
Podłamałem się, szczerze mówiąc żadna z tych wypowiedzi nie była
jednoznacznie potwierdzona i autku tak na prawdę nie wiadomo co było. Postanowiłem
pojechać do sklepu z częściami motoryzacyjnymi a w sklepie
poinformowano mnie, że wtryskiwaczy nie mają za to cały wtrysk paliwa
kosztuje prawie 600 zł przy czym zamienników nie ma.
Tak przejeździłem ok. 2 tygodni, głównie odpalając silnik na LPG, unikałem uruchamiania
silnika na PB choć wiem, że to katorga ale cóż miałem poradzić skoro autko cięzko paliło na PB..
Pewnego dnia rozebrałem wtrysk paliwa i sprawdziłem pracę
wtryskiwacza, wtryskiwacz ładnie rozpylał paliwo do przepustnicy,
nie było żadnych oznak nadmiernego odpuszczania paliwa, przy dodawaniu
i ujmowaniu pedału gazu ładnie zamykał i zwalniał rozpylającą się benzynę.
Złożyłem całość do kupy i autko dalej pozostało z istniejącym
problemem jednak wtryskiwacz "z moich myśli o uszkodzonych częściach"
powoli odpuszczałem. Pozostawał więc program sterownika który miałby robić
cuda z silnikiem. Tak przejeździłem pół miesiąca, wcześniej jeszcze
posprawdzałem styki, poczyściłem, poizolowałem ale niestety nic to
nie pomogło. Autko jeszcze parę razy próbowałem ustawić kombinując
przy regulacji obrotów ale nic z tego. Zauważyłem pewne cyklicznie
pojawiające się objawy (opisywałem je właśnie w tym poście - czytaj od
początku post (problemy ze ssaniem) - cytuje: "Mam problem ze ssaniem,
może pomoże mi ktoś z Was, autko za każdym razem NIE MA RÓZNICY
CZY SILNIK CIEPŁY CZY ZIMNY..)". Byłem bezradny i zacząłem zastanawiać
się nad kupnem interfejsu diagnostycznego pod VAG'a aby dokonać odczytu kodu błędów, miałem
przeczucie że komputer wskaże coś, co pomoże w rozwiązaniu
moich problemów ale nie łudziłem się, że może mi to jakoś do końca wskazać droge do sukcesu.
Kupiłem interfejs diag. (pisałem o pomoc w wyborze interfejsu na OBDI w dziale: Forum Techniczne-> Elektryka, klimatyzacja i wnętrze, ale nikt
niestety nie pomógł, musiałem sam wybierać) i muszę powiedzieć
że bardzo dobrze wybrałem, dostałem płytkę ze wszystkimi opisami
"jak co i gdzie", przestudiowałem ją i pewnego dnia mając chwilę
wolnego czasu wpiąłem się w OBDI interfejsem wykorzystując VAG-COM, zrobiłem skan automatyczny
AutomaticScan (oczywiście bardzo ładnie się interfejs diag. połączył) i dostałem 2 błędy ze
sterownika. Wyglądało to tak:
VAG-COM Version: Release 409.1-US
Chassis Type: 1H - VW G/J/V Mk3
Scan: 01,02,03,08,15,25,56
------------------------------------------------------
Address 01: Engine
Controller: 1H0 XXX XXX X
Component: 1,8l R4 MONO D31
Coding: PMC 01
2 Faults Found:
00522 - Engine Coolant Temperature Sensor (G62)
29-00 - Short to Ground
00515 - Shareware Version. To Decode all DTCs
03-00 - Please Register/Activate
Readiness: N/A
------------------------------------------------------
Skipping Address 15-Airbags
End ------------------------------------------------
Wszystko było jasne - zajrzałem na CD dołączonej do interfejsu i z
pliku "Kody błędów" odczytałem wyjaśnienie kodu błędu 00522 oraz 00515.
Zacząłem od końca - "522 - czujnik temperatury płynu chłodzącego - G62
czujnik temperatury chłodziwa silnika - G62" - stwierdziłem, że uszkodzony jest czujnik
temperatury cieczy, drugi kod to "515 - czujnik pozycji wału
krzywkowego (czujnik efektu halli) - brak sygnału (G40) : sprawdź
CPM, jeśli OK, wymień dystrybutor". Czytałem kiedyś na forum o tym
błędzie 515, forumowicze opisywali, że silnik pracuje jak trzeba i
wszystko jest ok a ten błąd wyskakuje i racja - wyskakiwał będzie
jak silnik nie jest odpalony, ja swoje autko diagnoznowałem na
przekręconym kluczyku ale nie odpalonym silniku i jasną rzeczą będzie
to, że czujnik halla nie będzie pracował gdy silnik jest nie
uruchomiony, stąd właśnie owy błąd.
Wsiadłem w drugie autko, pojechałem kupić 4 stykowy czujnik temperatury
cieczy który mnie kosztował zaledwie 20 zł, założyłem czujniczek,
zrobiłem ponownie skan VAG'iem i statusu uszkodzonego czujnika
po odczycie kodów błędów już nie było. Nadeszła chwila prawdy,
odpaliłem autko na benzynie, przygazowałem i co? - pięknie
rasowo silnik wkręcił się na obroty na beznynie, aż miło było posłuchać, ustało
dławienie podobne do zalewania silnika, gdy obroty były
niższe bądź wyższe po puszczeniu pedału gazu same ulegały stabilizacji
do ok. 800. To iż były wysokie i za niskie nie było do końca odpowiednim objawem ale o tym poniżej.
Jeżeli chodzi o LPG to obroty w tym momencie zachowują
się zupełnie tak samo jak na PB czyli tak jak być powinno (wcześniej tego
nie było - praca na PB swoją drogą i LPG po swojemu). Pojeździłem
tak 2 dni i zauważyłem, że przy przegazowaniu wskazówka zejdzie do ok. 200
obrotów ale sama sobie ładnie podchodzi do 800. Trochę mnie ten stan rzeczy
denerwował a wiedziałem, że wpływ na obroty może mieć również TPS.
Wyciągnałem TPS'a, przeczyściłem styki i uwaga co ważne!! - wyregulowałem tak
aby napięcie zgadzało się z "książkowym" a nie zgadzało się, choćby
na stykach 1 i 2 gdzie powinno być ok. 0.20-0.25V było ok. 4V - stąd pewnie
podczas pracy na PB silnik dostawał zbyt dużą dawkę paliwa i pracował "jak traktor
na podwójnym ssaniu". Po tym zabiegu odpaliłem silnik
(przypominam, że przed założeniem nowego czujnika były trudności z uruchomieniem na PB ponieważ
silnik zachowywał się tak jakby go zalewało), wskoczył od razu na 2000 obrotów
po czym sam zeszedł do ok. 1000 po zagrzaniu. Ponowne "doregulowanie" LPG na parowniku
i PB na przepustnicy dało jednoznaczny efekt = autko naprawione,
)))))
Obroty na LPG i PB takie same i takie jak być powinny czyli ok. 800 za każdym razem.
Na tym zakończyła się moja przygoda, OSTATECZNĄ PRZYCZYNĄ BYŁ USZKODZONY
CZUJNIK TEMPERATURY CIECZY CHŁODZĄCEJ oraz ROZREGULOWANY TPS (potencjometr sterowania przepustnicą).
Do kolegi ImperfectCell - miałeś rację i dobrze przeczuwałeś, czujnik
temperatury cieczy zawiódł, dobrze podpowiadałeś, ukłony Ci za to
i ogromne podziękowania
) Czujnik sprawdzałem pod względem napięć
ale jak wynika z mojego przypadku - napięcie to jeszcze nie wszystko!
- pamiętajcie o tym koledzy!!
O czym należy jeszcze wspomnieć od strony technicznej? - pisząc ten post
właśnie sobie przypomniałem o jednej rzeczy a mianowicie przy pracy silnika
przed zmianą czujnika zegar wskazywał maksymalnie ok. 70 stopni temp. cieczy, nie więcej, po założeniu nowego
czujnika wskazówka znacznie się wychyliła (szczerze powiedziawszy
nie sądziłem, że coś z temperaturą może być nie tak, a jednak!). Teraz wskazówka
ładnie się wychyla dalej od 70 stopni i zegar wskazuje szybkie nagrzewanie cieczy
po prostu jest tak jak być powinno. Czujnik temp. cieczy musiał być
od początku uszkodzony bo już od długiego czasu ta wskazówka tak felernie pokazywała.
Przedstawiłem długi opis dolegliwości mojego autka ale ten post pokazuje to, że będąc
upartym samemu można naprawdę wiele zdziałać. Poza tym mam nadzieję, że ktoś
skorzysta z zamieszczonych przeze mnie informacji i uda mu się (oby nie tak
długa drogą taką jak ja) naprawić swoje rozkapryszone autko.
A ja moge tylko pozostać szcześliwcem który kocha swoje MK3 i wkłada całe
serce w autko by dumnie śmigało po naszych polskich drogach.
Dziękuję wszystkim forumowiczom którzy mi pomogli i cokolwiek napisali
na forum, kłaniam się.
(W skrócie) Nieprawidłowe objawy które wystąpiły:
- wysokie obroty silnika na LPG (ok. 2000 obr/min)
- dławienie silnika na PB, nieprzepalanie benzyny, zalewanie, kopcenie na czarno, cieżkie odpalenie silnika na PB, praca jak to mówią "jak traktor"
- zbyt niskie obroty po przegazowaniu i pozostanie na niskich (brak stabilizacj obrotów na LPG)
- zawieszanie obrotów na LPG (szczególnie przy nieodczekaniu 4 minut ssania podczas pracy na PB - tu skok do tych 2000 obr/min)
- nieprawidłowe odczyty sondy lambda
- każdorazowe uruchomienie silnika to praca na ssaniu = 4 minuty czekania aż z 1200 obr. zejdzie do ok. 800 (na PB)
- wskazanie zbyt niskiej temperatury cieczy (długie nagrzewanie się cieczy)
- niejednokrotne za niskie obroty powodujące przygasanie świateł a często również samo gaśnięcie silnika
Być może coś przeoczyłem, starałem się jak najbardziej szczegółowo opisać wszelkie
objawy dolegające autku. Jeżeli ma ktoś z Was jakieś pytanie - śmiało prosze pisać
Dzięki jeszcze raz za podpowiedzi i pomoc, pozdrawiam.