Jak u Was ze ssaniem? 4 minuty? Problem POMÓŻCIE!! 1.8ABS

Wszystkie informacje o silnikach benzynowych.

Moderator: Moderator

Jak u Was ze ssaniem? 4 minuty? Problem POMÓŻCIE!! 1.8ABS

Postprzez MysieQ » 30 mar 2008, o 19:24

Witam!

Mam problem ze ssaniem, może pomoże mi ktoś z Was, autko za każdym razem (NIE MA RÓZNICY CZY SILNIK CIEPŁY CZY ZIMNY) musi odstać równe 4 minuty na ssaniu i dopiero sam sobie zejdzie z obrotów (ssanie ok. 1000 obrotów, po wył. ssania ok. 800). Silnik to jednopunkt ABS 1.8 90KM. Czy Wy też tak macie, że na benzynce ZA KAŻDYM RAZEM musi odstać żeby obroty spadły? Najgorsze jest to, że jak przełącze na LPG a ze ssania na wcześniej na benzynie nie zejdzie (czyli przełącze wcześniej na LPG niż te 4 minuty pracy na benzynie) to dostaje 2000 obrotów (na LPG) i nie chce zejść z nich automatycznie - czyli pracuje na gazie tez na ssaniu z tym że ma większe obroty bo gaz się łatwiej spala. Różnica taka, że po 4 minutach zejdzie na benzynie z obrotów a na lpg zawiecha na 2000 i tak zostaje, może stać sobie do wyczerpania LPG a 2000 wisi ciągle :-/ I do tego zawsze trzeba odczekać te cholerne 4 minuty na benzynie i dopiero przełączyć na lpg żeby obroty były ok. JAK MYŚLICIE, WINA GŁÓWNEGO STEROWNIKA czyli KOMPUTERA jak to go zwią? Gdy nie czekam tych 4 minut na benzynie i przełącze na LPG, dostnie te 2000 obr. to żeby spadł, trzeba z powrotem zrzucić go na benzynę, odczekać 4 minuty aż ssanie się wyłączy, dopiero wtedy zrzucić na lpg i jest ok. Nie wiem czego może być wina, proszę pomóżcie, nawet najmniejsza sugestia będzie dla mnie kolejnym krokiem milowym do rozwiązania mojego problemu.

Proszę o pomoc. POZDRAWIAM.
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Jak u Was ze ssaniem? 4 minuty? Problem POMÓŻCIE!! 1.8ABS

 

Postprzez Imper » 30 mar 2008, o 19:36

hmm co do ssania na benzynie to raczej jest normlane nigdy jak odpalasz zimny silnik nie jest tak ze ma on 800 obrotow zawsze sa one nieco wyzsze i potem spadaja... a co do instalacji LPG to mzoe z nia jest cos nie tak nie wiem moze z jakims czujnikiem temperatury ktory odpowiada za to ze samochod ma tkaie obroty a nie inne
Avatar użytkownika
Imper
Members
 
Posty: 1601
Dołączył(a): 4 gru 2007, o 02:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez MysieQ » 30 mar 2008, o 19:52

Rzeczywiście takie zachowanie wskazywało by na choćby czujnik temperatury cieczy, oczywiście nie omieszkałem go sprawdzić i wszystko w należytym porządku, napięcia jak najbardziej ok., czujnik pracuje bo po zdjęciu wtyczki obroty delikatnie falują a po podłączeniu z powrotem ładnie się stabilizują. Dlatego też ten element odpada, krokowy też czyszczony, lambda wymieniana. Wszystko by było ładnie pięknie, tak jak piszesz - 4 minuty na zimnym ok. i z tym się zgodzę w 100% drogi Imperfect ale czego na ciepłym każdorazowo musi odstać też te 4 minuty? - Oczywiście mówie tu o pracy na benzynie, ale i jak benzynie to i ciągnie za sobą problem z lpg. Dziwi mnie, że po 4 minutach pracy na lpg sam sobie nie schodzi z obrotów, wręcz ma wyższe jak nie zejdzie ze ssania na benzynie, a przecież zejść też powinien ze ssania na lpg, przynajmniej taki mi się wydaje ;-) A może ktoś z Was ma instalację LPG i pochwali się czy mu na lpg ze ssania po zagrzaniu schodzi z obrotów silniczek?? Dalej proszę o pomoc i wypowiedzi.

A Tobie Imperfect ukłony za sugestię i wypowiedź. Pozdrawiam.
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Postprzez uli » 30 mar 2008, o 20:41

Mi na gazie czy na benzynie jak sie zalaczy(gaz wczesniej) to ze ssania spada i nie ma problemu 8-)
Avatar użytkownika
uli
Badacz tematu
 
Posty: 267
Dołączył(a): 14 sie 2007, o 11:37
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MysieQ » 30 mar 2008, o 21:06

Uli a powiedz prosze, jak ciepły silniczek to po odpaleniu czekasz aż obroty spadną, czy od razu masz niskie i ssanie jest odłączone, hmm? Ja za każdym odpaleniem silnika (jak rozgrzany też) musze czekać 4 minuty aż mi spadną z 1000 do 800. Wydaje mi się, że jak silnik rozgrzany, to ssanie nie potrzebne i autko nie powinno się "potencjalnie nagrzewać te 4 minuty" od nowa bo przecież silnik jest zagrzany..
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Postprzez bbolss » 30 mar 2008, o 21:16

to co jak ci np niedaj boze zgasnie na swiatłach to robisz korek przez 4min?:D
bbolss
Berbeć
 
Posty: 9
Dołączył(a): 30 mar 2008, o 17:45
Lokalizacja: czechowice-dziedzice

Postprzez MysieQ » 30 mar 2008, o 21:39

Prawie że tak :lol: :-) - żarcik. Nie gaśnie ale owszem - zdarzyło się, odpalam i jade na wysokich obrotach, dojeżdżam do świateł na skrzyżowanie, wysprzęglam a silniczek 2000 obr. mało się nie zawieźmie w sobie ;-) To dopiero ustrojstwo :zdegustowany: Formalnie sprawdziłem napięcie na czujniku temp. cieczy ale nie ufam mu do końca bo to on daje sygnał na podstawie odpowiedniej temp. do głównego sterownika a ten dopiero odpowiednio ustala dawki paliwa, a konkretniej "sterownik digifantu porównuje rzeczywistą prędkośc obrotową z wartościa zaprogramowaną w pamięci komputera i w razie nie ich zgodności kieruje do elektromagnesu zaworu silniczka krokowego prąd o większym lub mniejszym natężeniu". A że czujnik temp. cieczy może być uszkodzony i komputer przechodzi w tzw. nastawy awaryjne, to porównywane wartości "awaryjne" z wartościami zaprogramowanymi w sterowniku są inne - stąd taka sytuacja. Co jeszcze zauważyłem - dlaczego nie schodzi ze ssania podczas pracy na gazie? - silniczek krokowy ma 2 położenia - odpycha i wpycha zaworek a w ten sposób steruje przepustnicą. Podczas pracy na benzynie po 4 minutach silniczek krokowy się poruszy i silnik zejdzie z obrotów, na gazie występuje brak reakcji sterowania silniczkiem krokowym, silniczek ani drgnie dlatego nie chce mi zejść z obrotów. Dlaczego więc silniczek nie zostaje wysterowany podczas pracy na LPG? Ciort wie. Jestem w kropce..
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Postprzez uli » 31 mar 2008, o 01:03

jak mam cieply silnik to ssania nie ma a w lato to zadko co chyba ze rano albo w cieniu stal 8-)
Avatar użytkownika
uli
Badacz tematu
 
Posty: 267
Dołączył(a): 14 sie 2007, o 11:37
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Imper » 31 mar 2008, o 02:07

a sprawdzales silniczek krokowy??
Avatar użytkownika
Imper
Members
 
Posty: 1601
Dołączył(a): 4 gru 2007, o 02:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez MysieQ » 6 kwi 2008, o 00:59

PROBLEM ROZWIĄZANY, JAK MYŚLICIE - JAKA PRZYCZYNA? :-)
Witam serdecznie drogich forumowiczów, po niejednym poście na temat
mnie nurtujący w końcu udało mi się wybrnąć ze wszystkich problemów
związanych z odpowiednią pracą silnika na PB + LPG. (PB - beznyna,
LPG - gaz).

Ojj coś czuje, że się w poście rozpisze.. A więc do rzeczy, nie ma
na co czekać :-)

Posiadam silnik 1.8 ABS + LPG BRC. Cały problem zaczął się w momencie
gdy zainstaniała sytuacja następująca: po odpaleniu autka obroty na PB
były ok a gdy przełączyłem na LPG to silnik wskakiwał na 2000 obr/min.
Aby zejść z obrotów pomagało tylko wyłączenie silnika (z pracy na LPG) i ponowne odpalenie go na LPG, wtedy to
obroty były już odpowiednie. Wcześniej jednak zaraz po kupnie auta
pojechałem na diagnostykę i okazało się, że sonda lambda
wskazywała całkiem "wariackie" odczyty (o sondzie pisałem na
forum). Po wymianie sondy pojeździłem i dużo się nie zmieniło - silnik pracował podobniej jak opisałem powyżej.
Po takiej sytuacji ponownie
zawitałem u mechanika by dostawić obroty gazu które "zostawały"
na tych 2000 obr/min. Co ciekawe czasami po mocnym przegazowaniu obroty
spadały do 200 obr/min, autko zachowywało się dosłownie tak jakby miało
rozjechany program głównego sterownika (czyt. komputera), obroty na LPG były raz na poziomie
2000 obr/min, to znowu na 200 obr/min. Po dostawieniu obortów na LPG (PB też były
dostawiane ale tu raczej było w normie) przewiozłem się 3 kilometry
żeby sprawdzić autko czy obroty są ok. Jak się okazało ponownie lipa - powrócił ten sam objaw.
Wtedy już nie pojechałem na analizę spalin, postanowiłem trochę
samemu zerknąć na istniejący problem, nie jestem w stanie zliczyć ile razy dostawiałem
obroty na parowniku (LPG) i śrubką przy przepustnicy (PB, tu trochę
mniej razy), ale probowałem chyba na wszystkie możliwe sposoby. W takim stanie
pojeździłem autkiem ok. miesiąca i postanowiłem wybrać się na analizę
spalin (LPG było już w miare ok. jednak autku "się odwidziało" i na PB zaczęło kopcić
okropnie, czuć było nieprzepaloną benzynę, przy dociśnięciu gazu
na niższych (tak do ok. 2000 obr/min) autko dławiło się przy pracy na PB,
przy wyższych obrotach (powyżej 2000 obr/min) przepalał benzynę ale w cyklu pracy na ok.
3 sekundy raz delikatnie szarpnął czyli też nie dobrze. Pojechałem
na ową analizę, ponownie LPG dostawione jak trzeba a na benzynie
po podpięciu mechanik złapał się za głowę - CO z mieszanki było ponad
10x większe aniżeli dopuszcza to norma (wartość ok. 11 - o tym też na
forum pisałem). Trudno było postawić jednoznaczną diagnozę ale
podejrzenia padły na wtryskiwacz który niby miałby podawać za dużą
dawkę paliwa (miał lać), lub rozjechany program sterownika głównego (dlaczego wtryskiwacz -
problemy przecież zaczęły występowac na PB, na LPG'u się poprawiło);
Podłamałem się, szczerze mówiąc żadna z tych wypowiedzi nie była
jednoznacznie potwierdzona i autku tak na prawdę nie wiadomo co było. Postanowiłem
pojechać do sklepu z częściami motoryzacyjnymi a w sklepie
poinformowano mnie, że wtryskiwaczy nie mają za to cały wtrysk paliwa
kosztuje prawie 600 zł przy czym zamienników nie ma.
Tak przejeździłem ok. 2 tygodni, głównie odpalając silnik na LPG, unikałem uruchamiania
silnika na PB choć wiem, że to katorga ale cóż miałem poradzić skoro autko cięzko paliło na PB..
Pewnego dnia rozebrałem wtrysk paliwa i sprawdziłem pracę
wtryskiwacza, wtryskiwacz ładnie rozpylał paliwo do przepustnicy,
nie było żadnych oznak nadmiernego odpuszczania paliwa, przy dodawaniu
i ujmowaniu pedału gazu ładnie zamykał i zwalniał rozpylającą się benzynę.
Złożyłem całość do kupy i autko dalej pozostało z istniejącym
problemem jednak wtryskiwacz "z moich myśli o uszkodzonych częściach"
powoli odpuszczałem. Pozostawał więc program sterownika który miałby robić
cuda z silnikiem. Tak przejeździłem pół miesiąca, wcześniej jeszcze
posprawdzałem styki, poczyściłem, poizolowałem ale niestety nic to
nie pomogło. Autko jeszcze parę razy próbowałem ustawić kombinując
przy regulacji obrotów ale nic z tego. Zauważyłem pewne cyklicznie
pojawiające się objawy (opisywałem je właśnie w tym poście - czytaj od
początku post (problemy ze ssaniem) - cytuje: "Mam problem ze ssaniem,
może pomoże mi ktoś z Was, autko za każdym razem NIE MA RÓZNICY
CZY SILNIK CIEPŁY CZY ZIMNY..)". Byłem bezradny i zacząłem zastanawiać
się nad kupnem interfejsu diagnostycznego pod VAG'a aby dokonać odczytu kodu błędów, miałem
przeczucie że komputer wskaże coś, co pomoże w rozwiązaniu
moich problemów ale nie łudziłem się, że może mi to jakoś do końca wskazać droge do sukcesu.
Kupiłem interfejs diag. (pisałem o pomoc w wyborze interfejsu na OBDI w dziale: Forum Techniczne-> Elektryka, klimatyzacja i wnętrze, ale nikt
niestety nie pomógł, musiałem sam wybierać) i muszę powiedzieć
że bardzo dobrze wybrałem, dostałem płytkę ze wszystkimi opisami
"jak co i gdzie", przestudiowałem ją i pewnego dnia mając chwilę
wolnego czasu wpiąłem się w OBDI interfejsem wykorzystując VAG-COM, zrobiłem skan automatyczny
AutomaticScan (oczywiście bardzo ładnie się interfejs diag. połączył) i dostałem 2 błędy ze
sterownika. Wyglądało to tak:

VAG-COM Version: Release 409.1-US


Chassis Type: 1H - VW G/J/V Mk3
Scan: 01,02,03,08,15,25,56

------------------------------------------------------
Address 01: Engine
Controller: 1H0 XXX XXX X
Component: 1,8l R4 MONO D31
Coding: PMC 01
2 Faults Found:
00522 - Engine Coolant Temperature Sensor (G62)
29-00 - Short to Ground
00515 - Shareware Version. To Decode all DTCs
03-00 - Please Register/Activate
Readiness: N/A

------------------------------------------------------
Skipping Address 15-Airbags

End ------------------------------------------------


Wszystko było jasne - zajrzałem na CD dołączonej do interfejsu i z
pliku "Kody błędów" odczytałem wyjaśnienie kodu błędu 00522 oraz 00515.
Zacząłem od końca - "522 - czujnik temperatury płynu chłodzącego - G62
czujnik temperatury chłodziwa silnika - G62" - stwierdziłem, że uszkodzony jest czujnik
temperatury cieczy, drugi kod to "515 - czujnik pozycji wału
krzywkowego (czujnik efektu halli) - brak sygnału (G40) : sprawdź
CPM, jeśli OK, wymień dystrybutor". Czytałem kiedyś na forum o tym
błędzie 515, forumowicze opisywali, że silnik pracuje jak trzeba i
wszystko jest ok a ten błąd wyskakuje i racja - wyskakiwał będzie
jak silnik nie jest odpalony, ja swoje autko diagnoznowałem na
przekręconym kluczyku ale nie odpalonym silniku i jasną rzeczą będzie
to, że czujnik halla nie będzie pracował gdy silnik jest nie
uruchomiony, stąd właśnie owy błąd.

Wsiadłem w drugie autko, pojechałem kupić 4 stykowy czujnik temperatury
cieczy który mnie kosztował zaledwie 20 zł, założyłem czujniczek,
zrobiłem ponownie skan VAG'iem i statusu uszkodzonego czujnika
po odczycie kodów błędów już nie było. Nadeszła chwila prawdy,
odpaliłem autko na benzynie, przygazowałem i co? - pięknie
rasowo silnik wkręcił się na obroty na beznynie, aż miło było posłuchać, ustało
dławienie podobne do zalewania silnika, gdy obroty były
niższe bądź wyższe po puszczeniu pedału gazu same ulegały stabilizacji
do ok. 800. To iż były wysokie i za niskie nie było do końca odpowiednim objawem ale o tym poniżej.
Jeżeli chodzi o LPG to obroty w tym momencie zachowują
się zupełnie tak samo jak na PB czyli tak jak być powinno (wcześniej tego
nie było - praca na PB swoją drogą i LPG po swojemu). Pojeździłem
tak 2 dni i zauważyłem, że przy przegazowaniu wskazówka zejdzie do ok. 200
obrotów ale sama sobie ładnie podchodzi do 800. Trochę mnie ten stan rzeczy
denerwował a wiedziałem, że wpływ na obroty może mieć również TPS.
Wyciągnałem TPS'a, przeczyściłem styki i uwaga co ważne!! - wyregulowałem tak
aby napięcie zgadzało się z "książkowym" a nie zgadzało się, choćby
na stykach 1 i 2 gdzie powinno być ok. 0.20-0.25V było ok. 4V - stąd pewnie
podczas pracy na PB silnik dostawał zbyt dużą dawkę paliwa i pracował "jak traktor
na podwójnym ssaniu". Po tym zabiegu odpaliłem silnik
(przypominam, że przed założeniem nowego czujnika były trudności z uruchomieniem na PB ponieważ
silnik zachowywał się tak jakby go zalewało), wskoczył od razu na 2000 obrotów
po czym sam zeszedł do ok. 1000 po zagrzaniu. Ponowne "doregulowanie" LPG na parowniku
i PB na przepustnicy dało jednoznaczny efekt = autko naprawione, :-))))))
Obroty na LPG i PB takie same i takie jak być powinny czyli ok. 800 za każdym razem.
Na tym zakończyła się moja przygoda, OSTATECZNĄ PRZYCZYNĄ BYŁ USZKODZONY
CZUJNIK TEMPERATURY CIECZY CHŁODZĄCEJ oraz ROZREGULOWANY TPS (potencjometr sterowania przepustnicą).

Do kolegi ImperfectCell - miałeś rację i dobrze przeczuwałeś, czujnik
temperatury cieczy zawiódł, dobrze podpowiadałeś, ukłony Ci za to
i ogromne podziękowania :-)) Czujnik sprawdzałem pod względem napięć
ale jak wynika z mojego przypadku - napięcie to jeszcze nie wszystko!
- pamiętajcie o tym koledzy!!

O czym należy jeszcze wspomnieć od strony technicznej? - pisząc ten post
właśnie sobie przypomniałem o jednej rzeczy a mianowicie przy pracy silnika
przed zmianą czujnika zegar wskazywał maksymalnie ok. 70 stopni temp. cieczy, nie więcej, po założeniu nowego
czujnika wskazówka znacznie się wychyliła (szczerze powiedziawszy
nie sądziłem, że coś z temperaturą może być nie tak, a jednak!). Teraz wskazówka
ładnie się wychyla dalej od 70 stopni i zegar wskazuje szybkie nagrzewanie cieczy
po prostu jest tak jak być powinno. Czujnik temp. cieczy musiał być
od początku uszkodzony bo już od długiego czasu ta wskazówka tak felernie pokazywała.

Przedstawiłem długi opis dolegliwości mojego autka ale ten post pokazuje to, że będąc
upartym samemu można naprawdę wiele zdziałać. Poza tym mam nadzieję, że ktoś
skorzysta z zamieszczonych przeze mnie informacji i uda mu się (oby nie tak
długa drogą taką jak ja) naprawić swoje rozkapryszone autko.

A ja moge tylko pozostać szcześliwcem który kocha swoje MK3 i wkłada całe
serce w autko by dumnie śmigało po naszych polskich drogach.

Dziękuję wszystkim forumowiczom którzy mi pomogli i cokolwiek napisali
na forum, kłaniam się.


(W skrócie) Nieprawidłowe objawy które wystąpiły:

- wysokie obroty silnika na LPG (ok. 2000 obr/min)
- dławienie silnika na PB, nieprzepalanie benzyny, zalewanie, kopcenie na czarno, cieżkie odpalenie silnika na PB, praca jak to mówią "jak traktor"
- zbyt niskie obroty po przegazowaniu i pozostanie na niskich (brak stabilizacj obrotów na LPG)
- zawieszanie obrotów na LPG (szczególnie przy nieodczekaniu 4 minut ssania podczas pracy na PB - tu skok do tych 2000 obr/min)
- nieprawidłowe odczyty sondy lambda
- każdorazowe uruchomienie silnika to praca na ssaniu = 4 minuty czekania aż z 1200 obr. zejdzie do ok. 800 (na PB)
- wskazanie zbyt niskiej temperatury cieczy (długie nagrzewanie się cieczy)
- niejednokrotne za niskie obroty powodujące przygasanie świateł a często również samo gaśnięcie silnika

Być może coś przeoczyłem, starałem się jak najbardziej szczegółowo opisać wszelkie
objawy dolegające autku. Jeżeli ma ktoś z Was jakieś pytanie - śmiało prosze pisać :-)

Dzięki jeszcze raz za podpowiedzi i pomoc, pozdrawiam.
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Postprzez Adek19 » 6 kwi 2008, o 20:40

MysieQ - Kolego a jaką miałeś temp silnika? bo umnie wydaje mi sie ze jest coś nie tak silnik łapie mi 90C ale obroty trzyma mi na1000 czasami spadaja na 900 i umnie jest jeszcze tak ze od 2000 obrotów wskazówka spada wolno
Avatar użytkownika
Adek19
Members
 
Posty: 1240
Dołączył(a): 14 mar 2008, o 19:38
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Postprzez MysieQ » 6 kwi 2008, o 21:04

Adek19 miałem max do ok. 75C, teraz potrafi wskoczyć do 110 ale zaraz uruchamia się wentylator chłodnicy i schładza do ok 95-100C, jak robie trasę to trzyma właśnie w przedziale 95-100C, jak po mieście to powyżej 100 i jak się mu ciepło zrobi to wentylator się załączy. Co do tych 2000 obr/min to tylko jak zimny czyli np. rano po całej nocy stania jak odpalę silnik na benzynie to złapie ok. 1800 i bardzo powoli schodzi tak jak u Ciebie do ok. 1600 a gdy już złapie odpowiednią temp. (ok. 4 minuty) to wskazówka płynnie zejdzie do 800 obr/min. Wcześniej przed wymianą czujnika tego nie było, oczywiście po 4 minutach zszedł do 800 ale było tak, że trzymał ok. 2000 i bach gwałtownie do ok. 800. Teraz jest płynnie to po pierwsze, a po drugie wcześniej jak wyłączyłem silnik i włączyłem ponownie to musiał odstać kolejne 4 minuty chociaż był ciepły, a dlaczego tak się działo? - czujnik temp. cieczy nie podawał prawidłowego sygnału do ECU a ten przełączał się na nastawy awaryjne i nie mogąc zidentyfikować temperatury (nie wiedząc czy ciepły czy zimny) zawsze "przyjmował" że zimny i trzeba było odczekać. Teraz jak już przejadę jakiś odcinek a autko jest ciepłe to wsiąde z powrotem, odpalę i wolne obroty są, wcześniej trzeba było za każdym razem czekać 4 min. Wydaje mi się więc, że masz wszystko ok, jedyne zastrzeżenia miałbym do tych 1000 obr/min i jeżeli silnik się zagrzeje a trzyma takie obroty to próbowałbym szukać przyczyny. Pozdrawiam.
MysieQ
Czytacz
 
Posty: 70
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 19:50
Lokalizacja: Sandomierz

Następna strona

- - - klimatyczni.pl - Serwis Elektryczny Wrocław 24h - tel. 71 307-43-48



Powrót do Silniki benzynowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości