W trasie dopadła mnie nawałnica rzeka na drodze była ale mniejsza z tym około 8km dalej auto zaczęlo wytracać moc aż zgasło Zostało zcholowane i po jakimś czasie odpaliło ale ciągłe strzały z tłumika (strzelało spalinami) podczas jazdy mocno szarpało i gasło co jakiś czas, cudem dojechałem do domu
I teraz przy szybkim wciśnięciu gazu strzela z tłumika i spadają obroty jeśli puszcze gaz to spada do normalnych jałowych obrotów i tak chodzi sobie ale jak gazu nie puszcze to silnik gaśnie już trzeci raz taka sytuacja poprzednio auto przeschło sobie samo i było OK a teraz jeszcze te strzały
ciągle coś i tylko siano i siano chyba kupie sobie malucha