Witam.
Niestety męczy mnie jedna sprawa.
Całe wakacje śmigałem na gazie, benzynka w upalne dni zbyt bardzo mnie nie obchodziła ale gdy zbliża się jesień, zima, człowiek "żyje na dwóch paliwach". A tak na poważnie:
Autko nie odpala na benzynie, gdy przełączę na gaz (mam starą instalację taką 3-biegunową, 1 - benzyna, 2 - gaz, 3 - automat) autko pali bez problemu (na gazie) od strzała, ma normalne obroty i normalną siłę jazdy.
Pierwsze przypuszczenie - pompa paliwa, bo przed wakacjami wsadzałem "nówkę" (używaną) bo stara mi się zatarła. Przypuszczenia zostały rozwiane poprzez nasłuchiwanie jej przy włączeniu zapłonu oraz ściągnięciu wężyka doprowadzającego paliwo do monowtrysku - leciało jak głupie. Zmierzyłem jego ciśnienie - 1,1 - 1,2 bara. Wiec w normie.
Drugie przypuszczenie - martwy wtrysk. Zajechałem do znajomego mechanika który dostał się do wtrysku i "spiął go na krótko" do akumulatora. Wtrysk się otworzył i puścił dawkę więc kolejne przypuszczenie z głowy.
Trzecie przypuszczenie - sterownik benzyna/gaz. Nie mam pod ręką zapasowego żeby sprawdzić czy ten co mam jest walnięty więc po prostu ściągnąłem bezpiecznik doprowadzający zasilanie do gazu (odłączyłem po prostu cały gaz) i teoretycznie powinien wrócić do ustawień benzynowych jednak tak się nie stało, autko dalej nie kręci.
Nie mam już pomysłów, doradźcie mi co mam jeszcze sprawdzić, mechanik stawia na 99% że to ten sterownik bo wtryskiwacz jest sprawny ale uważa, że nie dochodzi do niego sygnał i przez to się nie otwiera. Jak uważacie?
Pozdrawiam