Przeczytałem internety i mam swoje podejrzenia, ale chciałem je potwierdzić.
1.8 75KM zdarzało się że mi zgasł, tak po prostu i miałem problemy z odpaleniem.
Wczoraj wyjeżdżając z firmy musiałem go troche pocisnać bo mam oblodzony wyjazd. No i już potem na prostej zaczeły sie problemy. Pod 2 tysiace sie dławił (mogłem dodawac gazu ale przygasał). Jeżeli robiłem to delikatnie, to sie w miare wkręcał. Pierwszy raz zgasł mi po jakichś 500m. Spadły mu obroty na 800 potem na ok 500 i w końcu umarł. Po chwilu udało sie odpalić, ale na prostej znowu ta sama sytuacja, wiec jechałem na 1,5tyś obr.
Po 3km, na prostej obroty zaczęły mu spadać, 1200-800-500... i jak padł, to już go nei odpaliłem. Zholowałem do domu. Rozrusznik kręci i nic poza tym.
Akumulator roczny. Kopułka, palec, przewody, swiece - roczne. Generator iskier nowy. Błedów w VAGu brak. Iskra przed kopułką jest, za kopułką również. Po zdjęciu czujnika temperatury bez zmian. To do czego mógłbym się przyczepić to bardzo małe ruchy wskazówką obrotomierza przy odpalaniu. Nie wiem jakie powinny być, ale na pewno nie o 100obr.
Jakieś pomysły?