Witam Wszystkich
To moj pierwszy post na forum wiec jesli nie w tym dziale to bardzo prosze o przesuniecie;)
Opisze moj problem najlepiej jak tylko potrafie.
Otóz stoje sobie na swiatelkach, nagle zolte, ciach zielone wiec ruszam.
A tu niespodzianka silnik gasnie, kiedy chce go ponownie odpalic, udaje sie dopiero za 3 razem i samochod nie pracuje na wszystkie gary, kiedy znow go odpalam zaczyna stale migac kontrolka oleju...
pod maska zaczynaja sie smazyc kable ktore ida od komputera z gazu bodajrze do parownika
Wymieniam cewke zaplonowa razem z aparatem zapolonowym + nowe kable NM + nowe swiece...
Kolejna proba odpalenia nadal to samo;/ do tego zaczyna "gwizdac" rozrusznik
I tak sie teraz zastanawiam czy odrazu nie powinienem byl zaczac od wymiany rozrusznika, bo te zgrzanie sie tych kabli to chyba jego wina
Moze ktos cos podpowie