Witam
Problem polega na tym że padł mi rozrusznik w czasie gdy zaczął on szwankować rypała mi się jak wcześniej wydawało się przepustnica, gdy jechałem co jakiś czas nagle obraty spadały i gaz w podłoge i nic musiałem pogazować (pedałem) i nagle go odmuliło, kilka razy całkiem zgasł, nie fajne połączenie bo czasami jak mi zgasł rozrusznik akurat też się przyciął, przed wczoraj wsiadłem do środa jak już z 5 minut ciągłego kręcenia rozrusznik złapał to pierwszy raz mi się tak stało że rozrusznik kręcił ale nie chciał zapalić, próbowałem z drugiego biegu ale nic nie pomogło. Dzisiaj próbowałem na hol i go odpalić ale nie odpala, całe sprzęgło puszczone a silnik nic, rozrusznik jest na etapie wymieniania ale martwi mnie co to może być że nie pali, dodam że paliwo jest i przepustnica czyściuteńka bo byłem pewny że to to i sprawdzałem dziś,przewody nie dawno zmieniane a świece tylko czyszczone drucianką bo złe kupiłem a czasu brak, wie ktoś co to może być ? kolega mówił że może silniczek krokowy aaa i dodam jeszcze że bardzo czuć paliwo kolo auta ale wycieku nigdzie nie ma. Bardzo proszę o pomoc