Witam, proszę o poradę. Jestem kierowcą typu zatankuj i jedź, więc proszę o wyrozumiałość.
Wczoraj miałem sytuację, że w trakcie jazdy zapaliła mi się kontrolka oleju. Zatrzymałem się, wyłączyłem silnik, podniosłem maskę, odczekałem kilka minut, sprawdziłem olej, ilość jak na rozchlapanie po silniku była chyba ok, bo ciut ponad minimum. Odpaliłem silnik i bez żadnych objawów negatywnych dojechałem do domu (2 km). Myślałem, że coś zwariowało i się "samo naprawiło". Dzisiaj rano kontrolki oleju i akumulatora wskazywały na to, że wszystko jest ok, próbowałem odpalić silnik, ale po 5 razie się poddałem, nie załapał, choć akumulator jest ok.
POMOCY ?!?!?!