Czasem mam tak, ze jak jade i zdejmuje noge z gazu to jeszcze jak by chwile jedzie dopiero potem sie odblokowuje i zwalnia ( prawie tempomat :d ). Wolne obroty tez cos dziwnie trzyma, nie opadaja od razu na 900 tylko chwilke trzyma 1100->1000->900. Linka z gazu jest ok naciagnieta (przepustnica domyka sie). Krokowiec stuka sobie (moze to on). Lewe powietrze hmm nie wiem gdzie by moglo lapac (bo dolot za przeplywka szczelny, tak samo wezyki podcisnienia) , zostaly 3 miejsca :
-zawor odpowetrzania zniornika
-monowtrysk
-uszczelka kolektora ssacego
Jakies rady, moze wlasne przygody zwiazane z tymi problemami?