przez mikroeis » 29 wrz 2014, o 17:28
Dzisiaj rano jade do pracy, i dusił się przy 5000 jak zawsze , ale po 10 min jazdy jak go zgasiłem i odpalilem to krecił ile fabryka dała, przycisnalem do 6300 ( od tego momentu zaczyn sie czerwone ). 2 raz ta sama scena, ze po jezdzie gasze zapalam i sie jakby odblokowuje, problem w tym ze potem się slizgałem na biegach, np przy 100 km/h na 5 biegu wciskajac pedał gazu do podłogi obroty szły szybko jakby na biegu jałowym a samochod nie przyspieszał natomiast gdy przyciskalem pedał gazu delikatnie to była moc i samochod przyspieszał. Mysle ze to moze dlatego ze jak rajdowiec ruszałem z 1 do 6300 obrotow , potem 2 do 6300 i zaczał sie slizgac. Po zgaszeniu silnika i ponownym uruchomieniu sytuacja codzienna ( max 5000 obrotów )