Witam z uwagi na klepiące szklanki o których już niejednokrotnie pisałem, udałem się dzisiaj na sprawdzenie ciśnienia oleju. Dodam że wałek rozrządu nie jest wytarty i same popychacze to nówki INY.
Rezultat - ciśnienie wręcz wzorowe. Sam rozrusznik wystarcza by zgasić kontrolki. (na wolnych obrotach wynosi ponad 0,2 i rośnie gwałtownie do 0,6).
Lecz dowiedziałem się, że do mojego silnika powinienem wlać olej syntetyczny 5W40 (ewentualnie 10W40) ponieważ minerał 15W40 jest znacznie za gęsty co w połączeniu ze znaną marką LOTOS daje wyżej wymieniony efekt. Nie miał nawet wymienionej w katalogu propozycji zalewania takim olejem (??). Przebieg to 155 tys. km (pewny), oleju nie pali i więc przeszkód jako takich nie ma.
Lecz z uwagi na spore koszty ewentualnych napraw proszę was o opinię dotyczące tego typu postępowania.