miałem kiedyś dawno temu problem z obrotami. Mianowicie, przegazówka, czy sprzęgło podczas jazdy - samochód gasł. Co się okazało winne - nie wiem. Uszczelnienie małego otworku w dolocie i czyszczenie regulatora prędkości biegu jałowego zwanego dalej krokowcem przyniosło skutek. Ale na trochę !
Z okazji "małego" odświeżenia wnętrza samochód stał trochę nieużywany. Akumulator został odpięty. Po uruchomieniu pojazdu trochę było dobrze, później zaczęły się cyrki. A to gaśnięcie, a to spadanie obrotów do jakiś 200 i dopiero normowanie. Odpięcie wtyczki od krokowca, odpalenie i zgaszenie silnika na odpiętej wtyczce pomogło, było dobrze jakiś... no dwa tygodnie. Zaraz po przeglądzie cyrk powrócił - i tu już właściwy opis samego problemu:
Odpalam samochód - jest pięknie. Obroty idealne, nic nie gaśnie, nie faluje, nie skacze - no jak z salonu. Przejeżdżam parę km - po wrzuceniu luzu obroty spadają, albo gaśnie, albo leci piękny cykl 200-1200-600 i normuje się na tych 900. Nie ma znaczenia czy ciepły czy zimny. Zaczyna się cyrk w gorące południe, gaszę dziada w korku na te 20 sekund - myk, działa idealnie przez kilka km i znowu cyrk. Nie mam już siły. Podmieniłem krokowca na innego - na moim przynajmniej spadało do 200, na tym gaśnie w ogóle.
Nie wiem, głupi już jestem


Aha, po przeglądzie okazało się że nie działa szyber ani zegarek na wył. zapłonie - okazało się że pan wysiadając zahaczył nogą o ten plastik nad skrzynką bezpieczników i wywalił jakiś niebieski odpowiedzialny za szyber itd. Wsadziłem na miejsce i już jest ok - jeśli to może pomóc w jakiś sposób