Panowie mam w dalszym ciągu problem z moim pseudosamochodem. Gaśnie nie tzryma obrotów przy hamowaniu.. Po pewnym czasie nie mogę nawet ruszać ze skrzyżowania bo ja wciskam gaz a on tak jakby sie dławił. Dopiero kilkakrotnie wciskając i puszając gaz rusze (musze pulsacyjnie wciskać pedał gazu) w trasie to musiałem jadąc naciskać noga pedał gazu tak jakbym pompował materac zeby przyśpieszał. Ale jak odłączam akumulator na 5 minut i znowu go podłącze to problem znika na jakiś dzień jazdy, potem spowrotem wraca do "normalnego" stanu. Czy to możliwe ze mam rozwlaony sterownik (komputer) ?
Silnik 1.4 92. rocznik 6o koni. 218tyś. wymieniłem dotychczas:
aparat zapłonowy, kable, świece, pompę paliwa. Patrzyłem na ustawienie potencjometru
Prosze ratujcie ja juz nie chec tego samochodu ...