Chłopaki nie wiem jak wam to wyjaśnić ale...:
czasami raz na 5-10 kursów kilku-kilkudziesięciu km jak jadę i puszczam nogę z pedału gazu tak że go nie dotykam, to on potrafi czasem trzymać tą pozycję w której jest i dopiero wtedy wrócić do miejsca gdzie powinien być lub do miejsca gdzie mam buta...
czyli ja mu puszczam gaz to on se sam jeszcze tyci pedał gazu przytrzyma i puści do normalnej pozycji... na liczniku w tym momencie widać że obroty podchodzą do góry i potem spadną...
i pytanko czy to oznacza że moje auto jest nawiedzone przez jakiegoś ducha lub mojego Anioła Stróża?? a tym samym sam jeszcze nadzoruje dawkowanie gazu, czy po prostu moje auto jest nawiedzone przez niezidentyfikowane obiekty??
a może po prostu coś się zaczyna dziać??
co sądzicie chłopaki