Tydzień temu przez kilka dni walczyłem z alarmem co skutkowało tym, że padł mi akumulator.
Wypiąłem go do ładowania. Po weekendzie zamontowałem go do samochodu, odpaliłem auto… i obroty były wyższe niż wcześniej.
Miałem na jałowym dotychczas ca 850-900, po wpięciu aku (po 3 dniach nieobecności w aucie) skoczyły mi do 1000-1100.
Kilkukrotnie resetowałem kompa (odpinałem klemę na całą noc, a rano bez gazu pozwalałem by auto złapało temperaturę roboczą). Nic nie pomagało. Zdarzyło się tez tak, że po odpaleniu obroty skoczyły do 2000 następnie spały do 1000 i znowu poszły do góry i ponownie spadły. Ponadto 2 lub 3-krotnie podczas jazdy, po zatrzymaniu się np na światłach obroty nie spadły do normalnego poziomu tylko zatrzymały się na 2000 lub 1500. dodanie gazu nic nie pomogło. Spadały tylko do tego podwyższonego poziomu.
Za radą mechanika wypiąłem sonde lambda. Więc po wypięciu sondy obroty są na niższym stabilnym poziomie 850-900, bez względu czy odpalę go rano (po dojściu do 90 st) czy też podczas jazdy po zatrzymaniu sie np. na światłach czy na parkingu.
Po wpięciu sondy obroty znowu idą w górę. do 950-1000 z okresowym wychyłem do 1050.
Jak już wpiąłem sondę. Jeszcze raz zresetowałem kompa. Odpaliłem rano auto. Pozwoliłem mu sie rozgrzać bez gazu do temp. roboczej to trzymał mi obroty 850-900, czyli było OK.
natomiast jak pojeździłem trochę i podczas jazdy zatrzymam się na światłach, w korku itp. obroty są podwyższone 950-1050. Potrafią spaść po zatrzymaniu do prawidłowego poziomu ale po chwili idą do góry do 1050 i czasami lekko falują.
To samochód żony, wiec dziś po południu trochę pojeździłem testowo i może jakby było lepiej, ale mimo wszystko obroty są wyższe niż 900 obr/min.
Walczę z tymi obrotami już drugi tydzień. Sonda pada, , pojeździć trochę powiedzmy tydzień bez ruszania czegokolwiek, aby się unormowało, może podpiąć pod komputer? Czy też wszystko jest OK.?
EDIT: postanowiłem, że wyczyszczę cały wtrysk (przepustnica, krokowy, być może wymiana podstawy wtrysku itd)Jak nie będzie lep[iej podepnę autko pod kompa.
Dodatkowo wczoraj po włączeniu cyfrowego obrotomierza zaczął mi świrować wskaźnik paliwa. Raz jak włączyłem zapłon pokazywał, że jeżdżę na oparach, po kolejnym włączeniu zapłony że właśnie mi się rezerwa włączyła. Podczas jazdy wskazówka świrowała i zmieniała swoje położenie między kreskami na podziałce. Podjechałem na stację. Zatankowałem do odbicia ale wskazówka nie pokazywała maksa, była tuż przed ostatnia kreską. Po 2 minutach jazdy podniosła się i była idealnie z kreską pokazującą max. Minionej nocy jeszcze raz resetowałem kompa i dziś juz było OK.
Co spowodowało to świrowanie wskaźnika? Czyżby to włączenie cyfrowego obrotomierza? Aha, zauważyłem, że te świrowanie wskazówki było tylko podczas jazdy. Jak stanąłem to wskazówka tez stała choć nie koniecznie pokazywała