Dwa tygodnie na warsztatach, trzech mechaników i wrescie auto zaczęło jeżdzić.
Pierwszy mechaik wymienił cewkę i aparat zapłonowy i dalej to samo, auto nie chciało jeżdzić
tak jak trzeba, więc dałem do drugiego mechanika (elektryka), który stwierdził po kilku konsultantach, że mam uszkodzony sterownik. Trochę mi się to nie podobało, ale zacząłem
poszukiwania za nowym sterownikiem, dobrze że nie było mojego modelu. Dowiedziałem się
o trzecim mechaniku serwisowym z vag niedaleko mnie i oddałem mu auto na 1 dzień.
Na następny dzień dostałem telefon, że auto jest gotowe do odebrania i sprawne, pytam się
goscia o przyczynę, odpowiada że aparat zapłonowy został wymieniony i auto jeżdzi (czyżby
pierwszy mechanik wymieniał aparat walnięty na drugi walnięty?) trzeba chyba mieć pecha.
Podsumowanie:
sprawdzenie auta komputerem - 50pln
aparat zapłonowy - 120pln
robocizna - 100pln
dwa tygonie auta na warsztach - bezcenne
Na razie drugi dzień testuję auto do roboty dziennie po 30-40km i jest ok.