bawię się w archeologa i odkopuję temat z racji tego że problem pojawia się ale z mniejszym natężeniem.
otóż, wymienione kable, świece, aparat zapłonowy z Hallem, problemów z porannym uruchomieniem nie ma, bez względu na pogodę
ale
w czasie jazdy w deszczu po pewnym czasie auto słabnie, nie pali na wszystkie cylindry - już nie wiem co jest grane ale mam obadany pewien typ.
z racji tego że wypada gdzieś zapłon obstawiam że cewka jest ok- w innym przypadku iskra zgubiłaby się na amen
ale poniżej aparatu zapłonowego jest jakaś okrągła wtyczka, z jednej strony wchodzą kable, z drugiej wychodzą - czyli jak to we wtyczce bywa
kable nie są zasłonięte, ogólnie dostęp do wnętrza wtyczki od strony kabli swobodne, brak jakiegoś kapturka, nie wiem czy tak fabryka dała czy ktoś coś kiedyś zmajstrował
i teraz jedne z kabli z tej wtyczki wchodzą do czujnika halla w aparacie więc czy możliwe jest że wtyczka jest zalewana przez wodę i auto głupieje?
chyba że ma ktoś inny plan....