przez Longeret » 23 sie 2011, o 10:53
Witam... również podłączam się do tematu, ponieważ mam niemalże identyczny problem...
Mój Golf po wjechaniu w większą kałuże raptownie gaśnie, jeżeli jest to mniejsza kałuża falują obroty przez chwilę, a potem wraca wszystko do normy to jeszcze da sie przeboleć, lecz raptownego gaśnięcia silnika już nie...
Wymieniłem jak dotąd palec rozdzielacza wraz z kopułką, kable od świec wraz ze świecami... Dodam jeszcze iż nie posiadam osłony silnika, a może to wykluczyło by gaśnięcie? Co mogę jeszcze zrobić? Czy można np. zabezpieczyć jakoś cewkę zapłonową?
" Sword in my hand, Axe on my side, Valhall awaits me, Soon I will Die..."