Ostatnio w moim golfie coś stało się mocą i momentem obrotowym....
Najdziwniejsze jest to, że praktycznie 'z dnia na dzień'...
Pojechałem do serwisu boscha, podłączyli pod komp i gość powiedział że wszystko gra...
A mocy nie ma;/ Jeździ się jakby to był mniejszy silnik...
Powiedział że może być to wina przepływki-a więc porozbierałem przepływomierz i wyczyściłem wszystkie druciki spirytusem...
Efekt:ładniej pracuje, ale mocy dalej nie ma...
Myślę że to nie to, bo po odłączeniu kostki przypływ. silnik gaśnie...
Dokładnie sytuacja wygląda tak:przy przyśpieszaniu obroty jakby zatrzymują się przy ok 5000 i dalej idą żółwim tempem, zresztą do tych 5000 też rewelacji nie ma;/
Na postoju normalnie po dodaniu gazu obrotomierz idzie do końca...
P-O-M-O-C-Y!!