Witam, od razu powiem, że jestem laikiem jeśli chodzi o kwestie techniczne samochodu i cały czas się ucze. Otóż byłem ostatnio na wakacjach i nie miałem możliwości jechać samochodem. No więc autko stało na parkingu przez ok.3tyg. Oczywiście po takim czasie rozładował się aku po całkowitym naładowaniu montuje spowrotem odpalam i niby wszystko działa ale po ok.minucie jak silnik nabrał już jakąś temperature z silnika czy jego okolic(tylna prawa część silnika) zaczął unosić się śmierdzący dym(ek). Próbowałem zlokalizować to miejśce ale z marnym skutkiem. Sprawdzałem poziom płynów i oleju i niby wszystko w normie, filtr powietrza czysty,wtryski chłodnicy na drodze zbiornik-silnik i silnik-zbiornik ciepłe więc obieg jest. Z wydechu wychodzi biały dym, a nie żaden niebieski czy czarny jak to co niektórzy na forach pisali. Silnik pracuje w miare normalnie, tzn. podczas postoju słychać jakby sie co jakiś czas dusił. Podczas ruszania ma troszke mało mocy ale w tych modelach ponoć już tak jest. Jak myślicie czego to może być wina? coś z silnikiem? cewka? świece? sonda lambda? Już sam nie wiem. Od czego najlepiej zacząć. Prosiłbym w miare możliwości miejsca w których dana część się znajduje po jak móiłem jestem troszke zielony jeszcze w tych kwestiach. Z góry dziękuje i Pozdrawiam
P.S. - moje autko to VW Golf III, 1.8 CL, 92r., wersja 3-drzwiowa, przebieg ok.190 tys. km. spalanie to ok.9-10l/100km w mieście.