przez Hemi » 13 mar 2010, o 23:48
JUŻ PO WSZYSTKIM... auto śmiga jak nowe, ale od początku... wczoraj wieczorem wytargałem aparat zapłonowy, dziś pojechałem do gościa, który zajmuje się regeneracją aparatów, alternatorów i wszelkiego elektrycznego ustrojstwa... gość sprawdza aparat, halla ... wszystko ok, bierze kopułkę - z nią też wszystko ok, bierze mój nowy nieśmigany palec i ... zonk! nie daje prądu, szuka u siebie nowego, otwiera pudełko, podłącza pod miernik i ... zonk! palec made in italy ląduje w koszu... oddaje mi aparat inkasuje 35 zeta za sprawdzenie i siema. Pojechałem do sklepu, kupiłem 2 paluszki Beru po 16,5 zł za sztukę, włożyłem aparat i... ogień!... teraz tylko ustawienie zapłonu na stroboskopie w poniedziałek. 3 palce poszły na śmietnik... 1 lekko śmigany i 2 nowe...
[ Dodano: 2010-03-15, 09:44 ]
jeszcze jedno pytanko... aparat zapłonowy przed wyjęciem był tak ustawiony, że zapinki od kopułki skierowane były na przód-tył auta, teraz po włożeniu aparat jest obrócony w lewo (dość mocno) i zapinki są skierowane prawie na lewo-prawo... samochód pali/jeździ normalnie... czy tak może być, czy coś pominąłem przy wkładaniu?
3,5 roku, 60 000 km... nadszedł czas rozstania
był
VW GOLF III GT 1.8
jest
OPEL VECTRA B KOMBI 1.8