Witam.
Ostatnio pojechałem golfiną nad morze ... I dojechał ale po ok 650 km w Gdyni nagle zaczął pluć olejem po całym silniku a co najlepsze nie ubywało mi go z silnika .. Dobra dojechałem do punktu docelowego jak i też wróciłem z nad morza ale w drodze powrotnej nie obyło się bez dolania 100ml oleju bo ubyło.. Cała turbina jak i silnik mokry od oleju , mocy nie stracił ani grama ale lepiej za mną nie jechać bo nic nie widać..

powyżej 2tyś obrotów jak buchnie czarną chmurą to serio ciemno, smród i nic więcej .. Wymyłem silnik z tego oleju żeby znaleźć przyczyne , stał z tydzień na placu nie ruszany bo czasu nie było i teraz nic nie pluje olejem tylko to kopcenie .. Troche więcej gazu i ekolodzy mnie chcą zabić

I pytanie czy to turbo zdycha ? bo z tego co wiem to takie kopciuszkowanie to raczej turbina temu winna.. I nie wiem czy oddać do regeneracji o ile coś jeszcze z tego uratują czy już zbierać na nową
