Witam wszystkich.
Moj pierwszy post...
wiec tak. Mam swojego poczciwego golfa od października. Bylo wszystko dobrze az do tegorocznych mrozów kiedy to ropka zgestniala... auto jechalo max 60-70 km/h
w tym czasie nie wiem co sie zrobilo... ale jak by ktos zabrał polowe mocy. Turbo sie nie wlacza. Sprawdzalem wirnik w srodku... ma luz moze 1 mm. Chodzi dosyc glosno... najpierw myslalem ze to cos z alternatorem i tymi rolkami itd... alternator po remoncie tydzien temu , hałas ustał ... zrobilem 200 km, i znow hałas. Medyk powiedzial ze pompa wody( lekko kapalo). No to dzis pompa wody i rozrzad wymieniony. Wg mnie halas moze mniejszy... no ale medyk powiedzial ze tak ma byc. No ale nadal turbo sie nie wlacza... Pali mi srednio 7 ropy. Do 70 km/h rozpedza sie ale slabo ... potem do 90 to trzeba czekac. Biegi musze zmieniac tak : I do 20km/h, II do 35 km/h, III do 45 km/h, IV do 65 km/h no i piatka. Zmieniam tak biegi bo na danym biegu nie ma sensu dluzej krecic bo po prostu nie przyspiesza i tylko wyje. Plynu chlodzacego ubywalo troszke ale mysle ze po zmianie pompy juz bedzie dobrze. Oleju ubywa ale tylko jak szybciej jeżdze. Jak jade do 70km/h nie ubywa. No i do 70 jest siako tako cicho w aucie. Potem juz glosno bardzo. ... dymek z rury bialy ale bardzo mało. ... Co zrobic zeby te auto jechalo ... bo teraz ledwo sie toczy. Wpakowalem w tym miesiacu juz 800 zl;/ ... a na turbo juz kasy brak.