Witam
Dzisiaj jechałem około 90 kilometrów autostradą, z stałą prędkością i obrotami w okolicy 2500.
po tych 90 kilometrach po dodaniu gazu czułem brak mocy, golf wogóle nie przyspieszał a po kilkuset metrach gdy pojawiło się wzniesienie samochód zwalniał pomimo redukcji biegów i ostatecznie zgasł.
Musiałem chwile pokręcić aby golf odpalił, zjechałem odrazu z autostrady i stanąłem na stacji.
Zadnych wycieków nie było, płyny, oleje w normie.
Ruszyłem po 30 minutach postoju i przy dodaniu mocniej gazu auto przerywało i nie miało mocy. Jechałem więc 70 kilometrów z obrotami poniżę 2000 i wszystko były w normie.
Gdy juz dojeżdżałem do domu spróbowałem mocniej dodać gazu i nie było juz zadnych problemów, przerywania ani utraty mocy przy wyższych obrotach i działał ok.
DOdam iż filtr paliwa wymieniony miesiac temu.
Co to może być? coś z sterownikiem jakimś ? wtryskami ? przepływomierz ?