witam, mam taką sprawe :
dzisiaj wróciłem z Niemiec ale w czasie powrotu będąc 700km od domu ...
po wyjechaniu z naszej fuchy jakieś 10 km zaczeło sie...
pojawił sie mały problem w czasie jazdy , kontrolka oleju zaczęła migać i obroty same spadały do zera
potem przestało tak sie dziać
zatrzymaliśmy sie sprawdziliśmy olej a tam prawie już w ogóle oleju nie było
pojechaliśmy 40km do stacji paliw kupiliśmy olej polsyntetyk 10W 40 zalałem litr i pojechałem tak do polski i juś po dolaniu nie było problemów no i 140 nie schodziło z blatu
jak jechaliśmy do niemiec w pierwszą strone te 700km auto jechało bez zarzutu
auto stało 9 dni pod domem w niemczech i nie było jeżdżone bo pracowaliśmy
i jest pytanie czy musze jeszcze co dolewać oleju bo w niemczech wlałem tylko litr
kumple już byli pewni że trzeba dzwonić po lawete a ja przestraszyłem sie że konieec jazdy
ale dojechalismy szczęsliwie po dolewce oleju