Witam!
Od razu napiszę, że poczytałem kilkanaście tematów i żaden nie odpowiedział na mój problem, a więc:
Mój Variant dzisiaj mnie negatywnie zaskoczył.
Jakiś miesiąc temu w niewyjaśniony sposób stracił moc. Od samego odpalenia był strasznie zamulony. Zdziwiony, stanąłem na poboczu i zgasiłem silnik. Nie doszedłem do niczego odkrywczego więc odpaliłem i kontynuowałem jazdę dalej, już wszystko grało i silnik był żwawy.
Dziś problem się powtórzył - wracając z Katowic znowu od samego odpalenia nie chciał jechać. Zatrzymałem się i uruchomiłem ponownie silnik w nadziei, że pomoże. Nie pomogło i przez całą drogę jechałem autem o dynamice wózka inwalidzkiego pomimo kilku restartów silnika. Nawet rozpędzał się do 100km/h, ale trwało to prawdziwe lata świetlne. Chciałem jechać od razu na komputer do znajomego, ale już skończył pracę, więc podjechałem pod jego dom. Rozłączyliśmy rurę z intercoolera, odpaliłem i wszystko wskazywało na to, że turbina sprawna, dawała powietrze jak powinna. Poskładaliśmy wszystko i zapytałem, czy chce zobaczyć tego "demona prędkości" w akcji. Wyjechaliśmy z podwórka, wcisnąłem gaz i auto nas porwało okropnie - moc była, auto znowu zbierało się rewelacyjnie.
Pytanie - co jest grane? Czemu raz działa, raz nie? Nie ma na to żadnej reguły, kiedy to występuje, a kiedy nie...
PS1: Nigdy nie zdarzyło się, że tryb awaryjny włączył się podczas jazdy.
PS2: Nie wiedzieć czemu, mam zamontowany dwumas z AFN.
Golf III Variant 1.9TDI 1Z 1995r. 224tyś. przechulane.