Witam.
Na początku zaznaczę że trochę poczytałem i nigdzie nie spotkałem
się z takim problemem jak u mnie, i że nie jestem też ekspertem w tych sprawach . Mianowicie, gdy silnik się zagrzeje
obroty na biegu jałowym wzrastają do okolic 1000/1050 obr/min, co za tym
idzie spalanie także (i jest to drastyczna zmiana, nie liczyłem ale
zauważyłem że dużo więcej ). Zauważyłem także że wzrost obrotów następuje w pewnym konkretnym momencie, gdy przekręcamy zapłon w okolicach zegarów słychać takie jakby "prztyknięcie" i po chwili słychać "to coś" znowu tak jakby się coś włączało i za chwilę wyłączało (słyszałem dwie wersje, jedna że to świece żarowe a druga że pompa ciągnie paliwo na rozruch nie wiem czy którakolwiek jest prawdziwa). Sęk w tym że gdy zapale auto i tak trochę postoi i się zagrzeje to nagle słychać to magiczne "prztyk" i bum obroty w górę. Nie wiem czy ma to jakikolwiek związek ale pewnie tak skoro właśnie wtedy obroty się zwiększają. Wszystkie filtry i olej wymieniałem jakieś 3000km temu. Dodam też że prawdopodobnie mam końcówki wtrysków do wymiany (być może to jest przyczyna). Jakiś czas jeżdżę bez końcowego tłumnika bo się urwał i nie mam kiedy pospawać, no ale to chyba nie ma związku . Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to bardzo bym prosił
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi
P.S. Żadnymi śrubkami przy pompie nie kręciłem, nie znam się to nie ruszam