Witam
Sprawa w sumie dotyczy Passata .9 TDI 110km z 97r, jest sporo mechanikow na forum wiec moze ktos mi pomoze, chodzi mi o to ze dzis rano jadac do wroclawia nieoszczedzalem go przez jakies 40 km, jechalem sobie tak 180-190, wsystko bylo ok, potem pzez prawie caly wroclaw powoli bez deptania aby turbina nieco wrocila do normy i troche ochlonela, zostawilem autko na jakies 40 minut na parkingu a jak wrocilem i chcialem wracac to wogole nie bylo mocy auto mozna powiediec nie pzyspiesza prawie wcale, a przy dodaniu gazu slychac syczenie, co moglo sie stac i co mozna z tym zrobic? jutro pojade na warrsztat ale moze ktos predzej mnie troche uspokoi i powie co moglo sie stac? dodam ze nie raz pokonywalem ta trase tak samo swoim golfem i nigdy nic sie nie dzialo.....