Mam od kilku dni dziwny problem.
Silnik zimny po nocy w garazu lub dluzszym staniu ( 8godzin ) odlala i od razu gasnie. Dopiero powtorne odpalenie jest juz bezproblemowa.Nie wiem czego to wina.
Czy moze byc wina kostki stacyjki?
Pytam o kostke bo niedawno tez sprzeglo klimy sie zacielo i musze narazie jezdzic z odlaczona kostka. Wyładowało ono akumulator przez noc.
Dodatkowo raz dzialajaca a czesciej nie szyba kierowcy ktora dziala jak kluczyk jest na zaplonie a po uruchomieniu silnika juz nie. Czy to pojawiajace sie gasniecie moze byc tez z winy coraz bardziej niesprawnej kostki stacyjki?
No i ewentualnie czy wymiana takiej kostki jest prosta? Poradze sobie ? Moze jakies poradniki istnieja jak to robic?
Pozdrawiam.