Witam.
Może zacznę od początku..
tydzień temu w niedzielę na porannej przejażdżce miałem niemiłą niespodziankę, sprzęgło zostało w podłodze.
Po oględzinach stwierdziłem że na miejscu nic nie zrobię,
miałem niedaleko do domu, wbiłem 1 bieg i odpaliłem.. ( jechałem do domu z 2km pomału ).
później chciałem go odpalić na luzie i nic.. * rozrusznik kręcił.
postał do wieczora a wieczorem od strzała zapalił.
na tygodniu wziąłem się za naprawę, wyjąłem skrzynię okazało się że docisk się rozleciał ( te blaszki na docisku się rozleciały ).
Kupiłem nowe sprzęgło, założyłem wszystko oki, odpalił przejechałem się, postawiłem i od nowa nie chce zapalić,
wczoraj odpalił przejechałem się, zgasiłem dziś dalej nie pali.
Paliwo do pompy dochodzi, pompa pracuje, świece grzeją...
akumulator sprawny ( nowy ), rozrusznik sprawdzony.
czy możliwe jest żeby powodem był immobiliser lub kostka pod kierownicą?
GOLF 3 1,9D (1995r.)
i czy możliwe jest wpięcie go pod komputer i sprawdzenie czy to wina immo . ( kostkę mam )
mam nadzieję że pomozecie