A mianowicie, taki klopot:
Odpalam silnik, i... zanim osiagnie 90 stopni, auto kopa ma niesamowitego, az do 190km/h.
Ale jak osiagnie te 90 stopni, to przy 120km/h, turbo przeladowuje i mam zero przyspieszenia.
Pomaga zgaszenie silnika i ponowne odpalenie, ale tylko na kilka minut.
Co to moze byc? Komputer pokazuje tylko jakis blad ze cisnienie w sprezarce jest za slabe, ale w sumie to kazdy mechanior mowi co innego. Tak wiec wole sie poradzic specjalisotw i sam to naprawic