Witam.
Opiszę moje problemy z silnikiem TDI i proszę o radę co to może być bo już nie mam siły
Zaczęło się od wymiany silnika która byłem zmuszony zrobić, kupiłem inny TDI mechanik założył i od tamtego czasu mój golfik to studnia bez dna:(
Na samym starcie mechanik powiedział mi że miał problem z odpalaniem silnika a to może być wina słabego akumulatora, tego że silnik długo stał lub słaba kompresja.
Nowy silnik mam od października, na początku palił ładnie (puszczał czasem dymka) problemy zaczęły się gdy przyszła zima: każde poranne odpalanie to min 1min kręcenia(po odpaleniu chwilę nie róno chodził i mił ok 1100obr po cym spadał na 900), po czym ogromny biały dym z rury i zapach paliwa, codzienne zabierania aku do domu żeby nie stał na mrozie i doładowywanie żeby rano odpalił (oczywiście jak autko się zagrzało to palił na dotyk). I tak całą zimę aż nareszcie zaczęło się ocieplać a problem zamiast zmaleć zwiększył się
Pewnego dnia gdy na dworze było ok +5 wchodzę z naładowanym aku odpalam, silnik kręci kręci już prawie łapie aż wreszcie padł aku (aku oczywiście nowy, już kilka razy sprawdzany w 3 serwisach czy coś z nim może jest nie tak) wtedy to ktoś powiedział mi że to świece, bo podczas kręcenia z rury wylatywał biały dym i wyglądało to tak jakby dawał znaki dymne. Sprawdziłem świece okazało się że grzeją więc szukałem usterki w listwie doprowadzającej prąd do nich i znalazłem przepalony bezpiecznik 50A który znajduje się pod kierownicą- nie wiem jak długo był przepalony.
Niestety problem z odpalaniem pozostał:( teraz gdy na dworze jest ciepło w dzień a autko stoi od jakichś 4godz gdy przekręcę stacyjkę to lampa świec zapala się na sekundę i zaraz gaśnie (za ciepło aby się grzały) i silnik powinien odpalić bez ich pomocy prawda? Niestety kręci kręci coś tam pyrka i nie daje rady, więc muszę robić tak ze odłączam czujnik temp. i świece grzeją się na maksa i odpalam bez problemu nawet bez kopcenia (chociaż silnik chwilę skacze na niskich obrotach >900 a później chwila 1100 i wraca do normy) Nie mam pojęcia już i siły co to możne być (mechanik przez telefon oznajmił mi że to prawdopodobnie kompresja )
Moje pytanie jest następujące czy to faktycznie oznaki słabej kompresji? Jakie są jeszcze inne jej oznaki? Słaba moc lub coś innego?
Przeczytałem już chyba wszystkie tematy o trudnym odpalaniu i dalej nie wiem
Przypomnę jeszcze że rolki i inne pierdoły w alternatorze były wymieniane gdzieś w listopadzie oraz ze ten ostatni raz kiedy gdy nie umiałem odpalić spróbowałem na popych-moze to jest wina że rozrząd przeskoczył albo coś z kątem wtrysku się stało???lub zła dawka paliwa???
W poniedziałek jadę na VAG i planuję jechać także na hamownię (mam nadzieję że sprawdzą mi tam ciśnienie)
Aha jeszcze jedno w zimie jak go zagrzałem i postał tak ze 2 godz na mrozie to gdy na nowo wsiadłem odpalał bez problemu a teraz mimo ze cieplej to jak postoi 2 lub 3 godziny to ma mały problem.
Proszę o jakaś radę gdzie szukać problemów bo już naprawdę nie wiem co to jest ((
Przypomnę że autko jak już odpali to zbiera się ładnie, turbinka ładnie syczy, autko nie dymi i naprawdę nie odczuwam żadnych strat mocy-moze jest nawet lepiej niż w poprzednim silniku, głośno nie chodzi i ładnie równo pracuje (ostatnio zajechałem do niemiec 1000km tam i z powrotem na jednym baku więc spalanie też chyba w normie?).
Jestem z golfika bardzo zadowolony a jedyny problem to właśnie tylko wprawienie go w ruch i słowo słaba kompresja które będzie oznaczać koniec z autkiem