przez wazki21 » 26 maja 2008, o 12:22
Zmiejszenie dawki paliwa praktycznie nic nie pomogło, samochód stał w miejscu, nie rozpędzał się prawie w ogóle, więc ustawiłem jak wcześniej. Podjechałem w końcu do mechanika, posprawdzał wszystko po kolei, niby w porządku mówił ze wszystko ok poza jedną rzeczą mianowicie...otworzył korek wlewu oleju i stwierdził, że są przedmuchy....(pierścionki do wymiany)....czuć jak wali powietrzem po przyłożeniu tam dłoni, ale olejem nie bije, nie dymi (no może jedn maluteńka kropeczka się pojawiła) po wyciągnięciu bagneta również żadnych śladów oleju.....oleju silnik nie łyka (od wymiany przejechane 1000 km i stan taki sam jak po zalaniu), pali na dużych mrozach na strzał.....Więc jego stwierdzenie, że samochód kopci bo łapie opary poprzez zużyte pieścienie wydało mi się to troszeczkę śmieszne. Pozostaje mi chyba jeżdzić z chmurą z tyłu samochodu bo juz nie mam pojęcia gdzie szukać przyczyny.....
[ Dodano: 2008-05-26, 12:26 ]
Dla pewności sprawdzę jeszcze ciśnienie sprężania w cylindrach.....
Ostatnio edytowano 27 maja 2008, o 09:07 przez
wazki21, łącznie edytowano 1 raz