Witam, opiszę tutaj mój problem z jakim borykam się już ok. 3 tygodni płacąc pieniądze za rzeczy które i tak nie pomagają.
Od czasów mrozów po 25*C na minusie zacząłem mieć problemy z odpalaniem samochodu, zacząłem więc od sprawdzenia świec i tu okazało się że wszystkie 4 świece zostały że tak powiem "zjarane", więc zakupiłem od kumpla świece (nówki tyle że leżały u niego 2 lata bo kupił złe) Boscha, założyli mi je u mechanika bo nie chciało mi się męczyć z zakładaniem. Niestety po nocy nie odpalił znów... Po kilku cięższych próbach odpalania które nic nie dawały, przetyrałem go 2 razy na lince i pojechałem na ogólny przegląd rozrządu itp. Facet u którego byłem ustawił mi rozrząd bo okazało się że przeskoczył o jeden ząbek i przy okazji przestawił kąt wtrysku, wydawało mi się że będzie super i było bo zrobił sie cichy przestał trząść i równo pracował, ale wystarczyła tylko noc żeby wróciło to co wcześniej się działo... szlak mnie jasny trafia, znów muszę go kręcić z 20sekund żeby załapał, przy okazji pół osiedla zamglę białym dymem... Wcześniej jeszcze zanim ustawiali mi rozrząd wymieniłem filtr paliwa na nowy (tzn. tani bo 24zł, nie wiem jak z jakością) oraz przewody przelewowe
Wstawiłem ręczną pompkę przed filtr paliwa, którą zaraz zresztą wywaliłem bo mam wrażenie że nic nie dawała, dzisiaj z kolei założyłem centralnie przed pompą zaworek zwrotny który też mam wrażenie że nic nie da... Oprócz tego chciałbym przypomnieć że do mrozów -10*C palił od strzała
identyczny widok mam rano u siebie z tym że nieraz kręce go tak długo że AKU siada.
http://www.youtube.com/watch?v=wxcnPrts4BY
A tutaj mam u siebie odpalanie po 4 godzinach stania przy 4*C w deszczu pod chmurką
http://www.youtube.com/watch?v=S_X2Ap3J ... ature=plcp
POOOOOMOOOOCYYYYY
VW GOLF Mk3 1.9d 1997r.