Witam, posiadam golfa 3 1,9 TD z 96r.
opisze krok po kroku co robilem... któegos dnia padł mi akumulator, naładowalem go z 20 godzin i na tydzien starczyło.. jezdzilem nim do dziewczyny, do miasta i raz do pracy.
przyszedł piątek i znow padł bo stał 2 dni w garazu na mrozie. podładowalem akumulator i odpalil.. pojechalem nim do dziewczyny, rano wstaje i chce wracac do domu.. wlozylem kluczyk do stacyjki i niechciał sie kluczyc przekrecic, po 15 minutach prób przekrecilem kluczyk ale probowalem odpalic i nic.. aku padł.. zadzwonilem po szwagra, przyjechał i przez kable po 3 minutach ładowania z małym trudem ale odpalil. przyjechalismy do domu, zgasilem auto wyjalem kluczyk, znow wlozylem i prolem ten sam, nie moglem przekrecic kluczyka. szwagier mowil ze aku moze mi padac przez to ze klemy na aku byly luźne i moglem sobie nimi krecic w prawo i lewo wiec zbil je młotkiem z 2 stron i były juz ciasne wiec je zalozylismy i przylegałi i się nie ruszały. a co do kluczyka w stacyjce, prysnalem w stacyjke troche odmrażacza do szyb, a potem troche oleju roślinnego wlalem, no i kluczyk elegancko sie krecił.. odpalil było ok, wieczorem pojechalem do babci i wrocilem też było ok, odpalal i kluczyk też sie bez problemow krecił.. postawilem go pod daszkiem przed garażem, stał tak tylko przez noc.. rano chcac odpalic swą fure nie chciał odpalić, wzialem prostwonik i podłaczylem aku na pol godziny, wrocilem i pokrecilem pare razy ale nic, pare razy zadyszał i potem słychac tylko taki szum spod maski, a po paru razach aku pada i zegary sie resetuja.. nie wiem co jest przyczyną.. myslalem ze aku sie za mało ladowal, zostawilem aku na prostwoniku ok 30h, przychodze i nadal to samo, pare razy pokrecilem, pare razy zadyszał, potem szum i na koniec sie zegary resetują.. doradzicie coś? proszę o szybką odpowiedź gdyż w poniedziałek przychodzi moja kolej jezdzenia do pracy