Dzięki, że mnie postraszyliście - drugi raz z górki nie spuszczałem
.
W kolejnych dniach udawało mi się kluczykiem podgrzać świece i za 5-6 razem odpalał a ostatnie dwa dni byłem u mamy i trzymałem auto w garażu więc było podobnie. Dzisiaj jednak nie dało rady, poczułem że akumulator słabnie i po konsultacji z mechanikiem-elektrykiem (maszyn budowlanych) doradził mi rano (ma byc -7 stopni...) powoli wylać na silnik wiadro gorącej wody. Po tym "rozgrzaniu" powinien załapać. Co wy na tą metodę? Robiliście już tak kiedyś?