Nie chce opisać chaotycznie wiec napisze w punktach
Przed zima , wsiadam do samochodu przekręcam kluczyk greje świece i nic ... Rozrusznik nie drgnie nawet
Cofam kluczyk przyciskam bardziej do stacyjki i tak trochę w gore i odpala....
Zaparkowałem samochód za domem ...stał jakiś miesiąc , wsiadam przekręcam kluczyk grzeje świece i nic , myślałem że to masa wiec do akumulatora poruszałem sprawdziłem i dalej nic , spowrotem do samochodu kilka razy przekręciłem i rozrusnik zakręcił samochód odpalił .....Zaparkowałem w garażu i kaplica samochód umarł
1. sprawdziłem rozrusznik odpinam wtyczkę od rozrusznika ,przykładam kabel do plusa i do miejsca gdzie siedziała wtyczka.. rozrusznik kręci ...
2.sprawdziłem masę ..i połączenie przewodów ze soba ..
3. Próbowałem odpiąć od stacyjki kostkę i tam na krótko zapalić ale nie wiedziałem zbytnio co do czego wiec udało się tylko włączyć diody na konsoli ... grzanie świec itp...
4. przekaźniki działają gdy przekręcam kluczyk już w miejsce nr 3 czyli zapłon słychać tylko cyknięcie przekaźnika nr 18..
5 . akumulator sprawdzony , na drugim akumulatorze to samo.....
6. odpinam wtyczkę od rozrusznika i wkładam żarówkę 12v żarówkę do akumulatora i nic nie świeci .. wiem tylko tyle że problem leży gdzieś w samochodzie w środku ...
Kolega z forum stawia na kostkę od stacyjki ..
Ma ktoś jeszcze pomysł co może być przyczyną?