Przy pierwszych przymrozkach pojawił sie problem z zapalanien.
Sprawdziłem oczywiście świece - są ok., wymieniałem filtr paliwa ponieważ pojawiły się pęcheżyki powietrza w przewodzie, zatankowałem do pełna aby wlać mu płyn do czyszczenia wtryskiwaczy i na kilka dni problem zniknął.
Dzisjaj po przekręceniu kluczyka w stacyjne niby zaskoczył ale chodził na bardzo niskich obrotach - niższych niż powinien na jałowym biegu. Do tego dymił na biało/siwo i dostał dziwnych wibracji. Po kilku sekundach zgasł.
Co to może być?
Dodam, że autko na 220tyś przebiegu - raczej oryginalnego ponieważ sam go sobie kupiłem i przewiozłem z niemiec, przebieg zgadzał się z podanymi w dokumentach TUV.
Na diagnozie silnika jakiś czas temu mechanik stwierdził co prawda niższą kompresję ok.33 ale jak twierdzi to jeszcze norma dla auta z takim przebiegiem.