Wczoraj po raz pierwszy przytrafiła mi się ta dziwna sytuacja. Jak nigdy musiałem pokręcić trochę rozrusznikiem, ze 2Xpo 5 sek. wyjechałem z garażu chcę zgasić przekręcam kluczyk a silnik nie gaśnie i znowu na zapłon, migneły świece żarow, dzwięk się zmienił (świece zaczeły grzać) i znowu wyłanczam zapłon, pochodził z minutę i zgasł sam. Potem z uruchamianiem nie było problemów ale z gaszeniem są. Zauważyłem że po zgaszeniu zapłony gdy silnik jeszcze chodzi napięcie wynosi 14,8 i powoli spada do 14,4 i wtedy silnik gaśnie. Czy przyczyną może być słabe aku czy elektrozawór w pompie.
Zauważyłem też cofanie się paliwa (właściwie pęcherzyków powietrza)w pare chwil po wyłączeniu silnika ale to jeszcze było w tamtym tygodniu jak wszystko grało