Witam wszystkich posiadaczy golfa III. Tez takiego posiadam - TDI 90KM. Mam problem z turbosprezarka - w czasie jazdy zaczyna mi sie wylaczac. Z regoly jak juz silnik jest cieply, raczej nie wczesniej niz po ok 20-30km. Przy jazdach ponizej tego dystansu - ponizej 30km nic sie nie dzieje - nie wylacza sie.
Zastanawiam sie czy mozna spokojnie, bez szkody dla silnika, samochodu, krotki czas tak jeszcze pojezdzic? Tak bardzo nie w pore sie mi to przydarzylo - chwilowo cienko z kasa, sami rozumiecie - a wygooglowalem ze koszt regeneracji ok. 600-900zl..... a nowa ponoc 2x tyle kosztuje (1800?)
Zauwazylem tez ostatnio ze znaczaco wzroslo zapotrzebowanie na olej... prawie co chwila musze go dolewac, tak szacunkowo, zaryzykowalbym stwierdzeniem, ze potrzebuje 1l oleju na 1-2tys. km. To juz raczej nie jest do konca normalne. Nigdy az tak nie bylo. Coraz baczniej przygladam sie miejscom w ktorym dluzsza chwile stosje ale.... zadnych plam dostrzec nie moge. Czy to moze miec zwiazek z odlaczajaca sie, nie do konca sprawna turbina wlasnie?
Czy gdyby jedno z drugim mialo zwiazek a najprawdopodobniej tak jest to czy moja turbosprezarka bedzie nadawala sie jeszcze do regeneracji?
Bardzo licze na wasza pomoc za ktora z gory juz dziekuje