oj Impreza za 20k to będzie mocno zajechana padaka, więc chyba wolałbym podłubać.
Za taką kasę możesz albo konkretnie podłubać Golfa, albo kupić coś co się do tego nada.
Ja bym rozegrał to w ten sposób, że część gotówki przeznaczyłbym na mody Golfa, a później zostawił go sobie jako drugi weekendowy samochód do zabawy, konsekwentnie modził dalej, a kupił coś większego, wygodniejszego i mocniejszego na co dzień, gdzie nie trzeba będzie nic rzeźbić.
Tak ogarniam wymiary i zdjęcia, 3.0 tdi nie wejdzie, nie ma bata.
Jak chcesz zostać przy dieslu - kupujesz 130 konne ASZ albo 150 konne ARL i to bez większego problemu modzisz sobie na ~200 koni. W miarę bezawaryjne no i moment łeb urywa. I nie jest to zabieg za drogi
Idziesz w pb i kupujesz 1.8 turbo. Modzisz sobie elegancko i tutaj 200-250 koni też jest osiągalne bez większych problemów i nie będzie się sypać co tysiąc km.
VR6 bym odpuścił sobie, bo - duża masa tego silnika, cena części (coraz mniej dostępnych bo ten silnik już ma trochę lat). 1.8 t to dużo nowocześniejsza jednostka jednak, łatwiej znaleźć z mniejszym przebiegiem. Oczywiście można rzucić kompresor tak jak pisałem wyżej, ale to już większe koszty niż w dwóch powyższych przypadkach. O uturbieniu tego nawet nie wspominam
I wszystkie te pomysły zrealizowałbym na ośce, przy lekkim samochodzie i takiej mocy od zera do 100 trakcji nie uświadczysz i na pewno 4x4 zebrałoby się lepiej, ale za to z rolki jest miazga dużo mocniejszych samochodów. A i u nas tak naprawdę nie ma za wielu miejsc żebyś te 250 kucy wykorzystał na cały gwizdek przez dłuższy czas, więc można będzie przeboleć że to tylko fwd
Moim zdaniem