przez gmadej » 21 gru 2009, o 22:12
Od 2-ch dni męczyłem się z rozruchem, pierwszego zbastowałem i poszedłem do pracy z buta. Wczoraj rano po ciężkich bojach u dogrzewaniu komory silnika przez 30 minut termowentylatorem ruszył. Co ciekawe jak wracając do domu wieczorem zgasiłem go na moment na stacji benzynowej przy rozgrzanym silniku miał po chwili postoju znów problem z rozruchem. Co się okazało, dolałem dobrego paliwa trochę uszlachetniacza i problem zniknął od ręki.
Zimą najważniejsze jest paliwo i jeszcze raz paliwo. Wczoraj gość pokazał mi co się dzieje ze zwykłym olejem na mrozie. Miał 2 słoiki w jednym zwykły diesel, w drugim ten kilka groszy droższy i lepszy i w tym pierwszym olej przypominał mętny, zważony rosół w drugim czyściutki i klarowny.
Na zimę można też dodawać dodatki, litrowa butelka kosztuje na stacji 30 zł i starcza na 1200 litrów paliwa (50ml na 60 litrów oleju)
Jedno jest pewne, po tych zabiegach z paliwem autko nawet po nocy na silnym mrozie pali na dotyk.