Dzisiaj mój golfina nie chciał zapalić, tzn. po przekręceniu stacyjki na pozycje rozruch nic się nie działo. Dopiero za 4 razem złapał i odpalił dobrze (tak jak zawsze).
Podejrzewam kostkę stacyjki. Słusznie?
Przez kilka kilometrów jazdy po mieście, dość mocno szarpał przy ruszaniu, na innych biegach nie było problemu. Po rozgrzaniu się silnika szarpanie ustało. Dodam, że takie szarpanie zdarzyło mi się pierwszy raz. Wcześniej nie było takich problemów.
Myślę że winny jest nastawnik.
Tylko zastanawia mnie dlaczego później gdy samochód ostygł i byłem się przejechać nie było już problemu szarpania jak i odpalania.