witam
mam problem ze swoim tdi 90km. otóż jadąc podciągnołem go do 4 tyś rpm i po tym silnik sam wszedl na obroty do końca skali. po ok 3 sek zgasilem silnik przekręcając kluczyk. nic nie zastukało nic nie zapukalo. zatrzymałem się po kilkuset metrach ale silnik już nie odpalił mimo kilku prób. przy próbie kręcenia nie slycha żadnych niepokojących odglosów. wszystkie kontrolki świecą i gasną prawidlowo. odpiolem dolot do turbiny nie ma ani kropli oleju , lopatki chodzą leciutko. jutro sprawdze czy pompa podaje paliwo, a potym już pozostanie tylko vag. czytalem że to może byc
1. rozbiegnięcie silnika
2 zawieszenie listwy w pompie
pompa na sterowniku przyspieszenia nie na lince. model bora . prosze o poradę czy ktoś mial podobny przypadek???