Panowie.. powoli wszystko ogarnięte mam itd.. no i m.in. wymieniony został czujnik temperatury wody, pacjent:
mk3 1.9TD 93'
czujnik nowy z ASO - no i świetnie.. po wymianie zapaliłem samochód i tak w parenaście minut doszedł do 90, włączył się wentylator i schłodził go do ok 80.
dzień, dwa póżniej - czyli dziś... śmigam sobie teraz wieczorem od dziewczyny do domu - ok 12km - na zewnątrz deszcz, temp w okolicy 20-25 stopni może.. nie wiem termometrem nie jestem a na budziku nic.. - leży jakby nawet się nie wychylił do tych 70.. WTF pytam?
jeszcze wcześniej w drodze do dziewczyny, ok 16 temp, nieco wyższa załóżmy 26-28 stopni trasa ta sama.. woda doszła ładnie do 90.. - w układzie nie było odpowiednio wiele wody i w tym czasie zegarek pokazał prawie 110! silnik był zalany wodą, ale nie do pełna.. powiedzmy że gdzieś połowę stanu... doejchałem na miejsce i dolałem i wszystko było ok.. - silnik nie był pałowany ani nic.. po prostu brakowało troche wody w ukladzie.. - czy z tego mógł się czujnik posypać.. albo jak to mam rozumieć.. że temp, wody świruje na nowym czujniku..?