Witam Wszystkich. mam taki problem (może mały może duży), otóż jechałem ostatnio do zakopanego i wszystko było ok, ale pod konioec trasy temperatura podskoczyła do 100 st. (całą droge było ok. 90 st), zatrzymałem się i pod samochodem kałuża, zbiorniczek pusty, chłodnica zimna i dolny przwód też. Wymieniłem termostat. wracam z powrotem i po ok 300 km to samo (pod samochodem kałuża, zbiorniczek pusty, chłodnica zimna i dolny przwód też), wyciagnąłem całkowicie termostat i dojechałem do domu (temp. ok 70st). Czy to wina termostatu, że sie nie otworzył (zawiesił), czy coś innego?? Jesli termostat to jaki jest najlepszy, żeby z nim problemu nie było (oba wcześniejsze to Wahler), może go czymś przed włożeniem posmaromać? dodam jeszcze, że po powrocie do domu oba "zagotowałem" w garnku z wodą i oba się otworzyły. CO To MOŻE BYĆ?
Pozdrawiam