Witam.
Jestem posiadaczem VW Golf 3 GL 1.9TD, 5-drzwiowy, 1993.
Kilka dni temu jadąc z prędkością około 150km/h coś mi delikatnie przyhamowało samochód, po czym po około 10 minutach jazdy, przy mocniejszym dodawaniu gazu pod maską zaczęło coś buczeć jak syrena strażacka.
Następnego dnia, po około 20 minutach jazdy przestało buczeć, natomiast po kolejnych 10 minutach z tłumika zaczeła ulatniać się ogromna ilość białego dymu. Po ochłodzeniu silnika, a głównie turbiny, której nie dało się wręcz dotknąć z powodu jej temperatury, pojechałem kawałek, po czym po 5 minutach znowu zaczęło strasznie kopcić. Sprawdzając stan oleju w silniku, zauważyłem, że już go tam nie ma, więc dolałem ponad 3l, po czym podczas jazdy, z tłumika zaczął ciurkiem lecieć ten olej.
Dodam jeszcze, że podczas tych wydarzeń uciekło mi parę koni, nie ma takiego momentu przyspieszenia, ale rozwinięcie prędkości 120-130km/h Golfikowi dalej nie sprawiało problemów.
Co to może być? Turbina?