Witam.Panowie pomozcie Mam MK3 z 1992r 1.9TD.Wybyłem dzis na miasto,pozałatwiałem sprawy wsiadam do gofra przejechałem z 300 m zapaliła mi sie kontrolka od oleju wiec szybko zjechałem w boczna uliczke a tu dym spod maski stanolem otwieram maske a tu mi sie instalacja zapaliła... zadzwonilem do kumpla i tak spaliły mi sie dwa kable przy alternatorze i nie wiem co to jest ale przy tym tez...zrobilem zdjecia...
Kolega poodłanczal te kable uruchomiłem silnik wszystko było ok tylko kontrolka od oleju migala (a olej jest) kazal mi pogasic wszystko swiatła radio itd i jechac w chate...dzis mi nie pomoze bo ma wyjazd.Powiedzial ze musze sie przygotowac na wymiane instalacji moze tylko tych 2 kabli albo wiecej i regeneracjii alternatora,która moze wyniesc nawet do 300zł. Mowil ze zapalila sie dlatego ze dostał poprostu za duzo pradu(wtedy chodzilo radio,swiatla)...ja jestem w tym tak ciemny ze nie wiem o co kaman
Koledzy powiedzcie mi na czym polega ta regeneracja alternatora?oplaca sie?potem nic nie bedzie sie z nim dzialo?A moze kupic nowy?Jesli tak to jaki uzywany nowy?dajcie jakies linki z alternatorem ktory mam kupic nowy lub uzywany.Oto zdjęcie mojego alternatora.
Oznaczenie jakie sie na nim znajduje to:
BOSCH
0123 315 001
KC»14 V 70A
Made in Spain (900)
028903025G
i po boku napisane jest 44/92
Czy oprocz tego cos bede musiał wymieniac?bo cos mi wspominał ze cos przy tej kontrolce.Nie chce juz mu przeszkadzac wiec pytam was.Proszę o pomoc