Witam,
dzisiaj przydarzyła mi się dziwna sytuacja ... robiłem ponad 550 km trasę, po pewnym czasie trzeba było zatankować. Zjechałem na stacje Statoil w Częstochowie, wskaźnik paliwa leżał wtedy na pierwszej czerwonej kresce. Zatankowałem za 50 zł , weszło ok 8,8 litra ON. Zatankowałem tej tańszej, BEZSIARKOWEJ jak było napisane na dystrzybutorze. Auto odpaliło bez problemu i ruszyłem dalej. Jechałem jakaś chwilę , moc była w normie, po czym odczułem, że auto jest wyraźnie słabsze, nie ma takiej dynamiki jaką dysponowało przed tankowaniem. Z trudem przyśpieszało do 120 km/h i ok 130 km/h to prawie maks. Turbinę czuć było, że pracuje , pompuje, nie odcinało jej przy tych prędkościach tylko nastapiło ogólne zmulenie. Auto nie przeszło w tryb awaryjny, bo to jednak czuć , że jest bardziej dynamiczne niż w tym trybie. Za jakiś czas auto zgasiłem, potem znowu odpaliłem i miałem wrażenie , że dynamika jest po prostu niesamowita, przegoniłem go do ponad 150 km/h , nic nie odcięło itp. potem znowu nastąpiło zmulenie. Co to może być?